W dzisiejszej recenzji opiszę wam swoje wrażenia ze stosowania cushiona, czyli poduszki nasączanej podkładem z Misshy. Jest to mój pierwszy produkt tego typu i przyznam, że od dłuższego czasu planowałam jego zakup. Może nie z tej konkretnej firmy, ale mimo wszystko chciałam wypróbować te słynne poduszki, które tak bardzo pokochały azjatki. Jakie są moje spostrzeżenia? Czytajcie dalej ! :)
*Opis Producenta*
Missha M Magic Cushion to Kasetka wypełniona podkładem. Sprawia, że codzienny makijaż jest łatwy, szybki i higieniczny. Załączony do kasetki aplikator, zapewnia lekką, równomierną aplikację bez efektu maski.
Dostępny w trzech kolorach: No. 21, No. 23, No. 27.
■ Idealne krycie
Mikro pigment zawarty w Magic Cushion zapewnia idealne krycie bez efektu maski. Bądź gotowa do wyjścia za sprawą jednego muśnięcia.
■ Długotrwały efekt
Puder z krzemionki absorbuje pot i sebum sprawiając, że makijaż pozostaje na twarzy przez cały dzień.
Puder z boru zapewnia równomierną aplikację.
Puder z krzemionki absorbuje pot i sebum sprawiając, że makijaż pozostaje na twarzy przez cały dzień.
■ Bez grudek
Puder z boru zapewnia równomierną aplikację.
■ Nawilżenie i uczucie świeżości przez cały dzień
Woda bambusowa oraz ekstrakt z baobabu nawilżają skórę, a zawarty w kosmetyku oczar łagodzi podrażnienia.
Skład:
Water(Aqua). Titanium Dioxide (Ci 77891), Cyclopentasiloxane, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Ethylhexyl Salicylate, Trimethylsiloxysilicate, Glycerin, Peg-8 Dimethicone, Butylene Glycol, Pentylene Glycol, Niacinamide, Diphenylsiloxy Phenyl Trimethicone, C12-15 Alkyl Benzoate, Cyclohexasiloxane, Iron Oxides (Ci 77492), Rosa Canina Fruit Oil, Persea Gratissima(Avocado) Oil, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Xylitol. Helianthus Annus (Sunflower) Seed Oil, Calophylum Inophylum Seed Oil, Bambusa Vulgaris Water, Cereus Grandiflours (Cactus) Flower Extract, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Extract, Adansonia Digitata Fruit Extract, Oxygen, Neopentyl Glycol Diheptanoate, Butylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Cetyl Peg/Ppg – 10/1 Dimethicone, Peg-8, Magnesium Sulfate, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Disteardimonium Hectorite, Stearic Acid, Alumina, Triethoxycaprylylsilane, Dimethicone Crosspolymer, Ethylhexylglycerin, Adenosine, Silica, Boron Nitride, Peg-32, Dipropylene Glycol, Tocopherol, Disodium Edta, Phenoxyethanol, Fragrance(Parfum), Iron Oxides (Ci 77491), Iron Oxides(Ci 77499).
*Moja Opinia*
Poduszkę zakupiłam na Ebay w cenie 35 zł z wliczoną wysyłką. Jest również dostępna u polskiego dystrybutora marki Missha za około 60 zł. Do wyboru były trzy odcienie, ja zdecydowałam się oczywiście na najjaśniejszy.
Na oficjalnej stronie z Misshy można przeczytać że poduszka nasączona jest podkładem. Z tego co zdążyłam się zorientować na rynku dostępne są również cushiony nasączone kremami bb.
Na nasz cushion składa się elegancka, plastikowa kasetka w białym kolorze ze srebrnymi motywami, która otwiera się na 'klik'. W środku znajduje się zafoliowane lustereczko, które jest fajną sprawą jeżeli jesteśmy na przykład w podróży. Jednak osobiście nie uważam, żeby używanie cushiona na wcześniej nie umytą twarz było jakoś szczególnie higieniczne, ponieważ do aplikacji używamy cały czas tej samej gąbeczki.
Gąbeczka jest w ciemnoniebieskim kolorze i mamy dla niej specjalnie przeznaczoną przegródkę. Pod nią natomiast jest już właściwa gąbka nasączona produktem. Gdy chcemy nałożyć podkład na gąbeczkę, wystarczy że ją delikatnie przyciśniemy i gotowe.
Konsystencja podkładu jest lekka, kremowa w jasnym, beżowym kolorze o ciepłym i żółtym poddtonie. Gdy nałożyłam produkt po raz pierwszy przeraziłam się że będzie dla mnie za żółty, jednak po kilku minutach pięknie zlał się z cerą i wyglądał bardzo naturalnie - nie odcinał się od szyi oraz nie tworzył efektu maski. Zapach jest nijaki - ani jakoś szczególnie przyjemny, ani bardzo brzydki.
Krem aplikowałam zazwyczaj od razu po porannym oczyszczeniu cery i nie nakładałam nic pod spód. Aplikacja jest bardzo łatwa i pomimo moich początkowych obaw, że efekt końcowy będzie wyglądał nierównomiernie nic takiego nie miało miejsca. Wykończenie było perfekcyjne. Nakładając podkład należy pamiętać, że nie rozcieramy go gąbeczką, a dokładnie wklepujemy.
Podkład bez problemu się rozprowadza, i już za pierwszym razem nałożyłam go tak jak powinnam więc aplikacja wbrew pozorom jest bardzo łatwa. Nie miałam też problemu z nałożeniem odpowiedniej ilości produktu ponieważ nawet jeśli użyjemy za dużo to podkład łatwo się blenduje dzięki miękkiej i wygodnej gąbeczce.
Wykończenie jest półmatowe i bardzo często wychodziłam z domu bez przypudrowania. Twarz wygląda na promienną i wypoczęta. Przyznam, że zaskoczył mnie poziom krycia - jest bardzo dobry i bez problemu mogłam zamaskować zaczerwienia oraz wypryski. Podkład nie wchodzi w załamania, nie podkreśla zmarszczek i świetnie minimalizuje widoczność porów. Cera jest niesamowicie gładka i wygląda bardzo naturalnie.
Wpływu na wydzielanie sebum nie zauważyłam i standardowo po kilku godzinach musiałam przypudrować twarz. Jednak pod wieczór podkład nadal ładnie wyglądał i gdyby nie liczyć nieestetycznego błyszczenia, to cera wyglądała równie dobrze co rano, od razu po aplikacji. Produkt nie podrażnił mojej cery oraz nie pogorszył jej stanu.
Warto również wspomnieć, że niebywałym plusem tego kosmetyku jest to, że ma on wymienny wkład tzw. refill, który jest zazwyczaj dużo tańszy niż początkowy zakup całej kasetki. Dlatego pomimo tego że wydajność w porównaniu do kremów BB jest średnia i produkt starczył mi na 3-4 miesiące codziennego stosowania to uzupełnienie jest o wiele tańsze i w pewnym stopniu rekompensuje słabą wydajność.
Reasumując, jest to genialny produkt który niewątpliwie trafi na listę moich ulubieńców ponieważ jest bardzo tani i daje świetny efekt. Jestem pewna, że idealnie nada się do każdego typu cery.
PLUSY MINUSY
- Cena - Po kilku godzinach trzeba użyć pudru
- Dostępność - Słabsza wydajność niż w kremach BB
- Aplikacja - Zapach
- Wymienny wkład
- Półmatowe wykończenie
- Bardzo dobre krycie
- Nie ciemnieje wraz z upływem czasu
- Ładnie maskuje cienie pod oczami
- Nie podrażnia cery nie zapycha,
nie powoduje wysypu
- Elegancka kasetka z lusterkiem
- Efekt promiennej i nieskazitelnej skóry
- Nie podkreśla suchych skórek, nie wchodzi
w załamania oraz pory
- Likwiduje widoczność rozszerzonych
porów
- Pod koniec dnia wygląda równie dobrze,
jak rano po aplikacji
- Poduszka posiada wysoki filtr SPF50+ / PA+++
Używałyście kiedyś dziewczyny jakichś azjatyckich poduszek nasączonych podkładem? Co o nich sądzicie? A może planujecie dopiero zakup? :))
Woda bambusowa oraz ekstrakt z baobabu nawilżają skórę, a zawarty w kosmetyku oczar łagodzi podrażnienia.
Główne składniki:
■ Woda bambusowa
Zapewnia skórze odpowiedni poziom nawilżenia i uczucie świeżości.
■ Ekstrakt z owoców Baobabu
Nawilża nadając skórze gładkość.
■ Oczar Wirginijski
Łagodzi podrażnienia.
Water(Aqua). Titanium Dioxide (Ci 77891), Cyclopentasiloxane, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Ethylhexyl Salicylate, Trimethylsiloxysilicate, Glycerin, Peg-8 Dimethicone, Butylene Glycol, Pentylene Glycol, Niacinamide, Diphenylsiloxy Phenyl Trimethicone, C12-15 Alkyl Benzoate, Cyclohexasiloxane, Iron Oxides (Ci 77492), Rosa Canina Fruit Oil, Persea Gratissima(Avocado) Oil, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Xylitol. Helianthus Annus (Sunflower) Seed Oil, Calophylum Inophylum Seed Oil, Bambusa Vulgaris Water, Cereus Grandiflours (Cactus) Flower Extract, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Extract, Adansonia Digitata Fruit Extract, Oxygen, Neopentyl Glycol Diheptanoate, Butylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Cetyl Peg/Ppg – 10/1 Dimethicone, Peg-8, Magnesium Sulfate, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Disteardimonium Hectorite, Stearic Acid, Alumina, Triethoxycaprylylsilane, Dimethicone Crosspolymer, Ethylhexylglycerin, Adenosine, Silica, Boron Nitride, Peg-32, Dipropylene Glycol, Tocopherol, Disodium Edta, Phenoxyethanol, Fragrance(Parfum), Iron Oxides (Ci 77491), Iron Oxides(Ci 77499).
*Moja Opinia*
Poduszkę zakupiłam na Ebay w cenie 35 zł z wliczoną wysyłką. Jest również dostępna u polskiego dystrybutora marki Missha za około 60 zł. Do wyboru były trzy odcienie, ja zdecydowałam się oczywiście na najjaśniejszy.
Na oficjalnej stronie z Misshy można przeczytać że poduszka nasączona jest podkładem. Z tego co zdążyłam się zorientować na rynku dostępne są również cushiony nasączone kremami bb.
Na nasz cushion składa się elegancka, plastikowa kasetka w białym kolorze ze srebrnymi motywami, która otwiera się na 'klik'. W środku znajduje się zafoliowane lustereczko, które jest fajną sprawą jeżeli jesteśmy na przykład w podróży. Jednak osobiście nie uważam, żeby używanie cushiona na wcześniej nie umytą twarz było jakoś szczególnie higieniczne, ponieważ do aplikacji używamy cały czas tej samej gąbeczki.
Gąbeczka jest w ciemnoniebieskim kolorze i mamy dla niej specjalnie przeznaczoną przegródkę. Pod nią natomiast jest już właściwa gąbka nasączona produktem. Gdy chcemy nałożyć podkład na gąbeczkę, wystarczy że ją delikatnie przyciśniemy i gotowe.
Konsystencja podkładu jest lekka, kremowa w jasnym, beżowym kolorze o ciepłym i żółtym poddtonie. Gdy nałożyłam produkt po raz pierwszy przeraziłam się że będzie dla mnie za żółty, jednak po kilku minutach pięknie zlał się z cerą i wyglądał bardzo naturalnie - nie odcinał się od szyi oraz nie tworzył efektu maski. Zapach jest nijaki - ani jakoś szczególnie przyjemny, ani bardzo brzydki.
Krem aplikowałam zazwyczaj od razu po porannym oczyszczeniu cery i nie nakładałam nic pod spód. Aplikacja jest bardzo łatwa i pomimo moich początkowych obaw, że efekt końcowy będzie wyglądał nierównomiernie nic takiego nie miało miejsca. Wykończenie było perfekcyjne. Nakładając podkład należy pamiętać, że nie rozcieramy go gąbeczką, a dokładnie wklepujemy.
Podkład bez problemu się rozprowadza, i już za pierwszym razem nałożyłam go tak jak powinnam więc aplikacja wbrew pozorom jest bardzo łatwa. Nie miałam też problemu z nałożeniem odpowiedniej ilości produktu ponieważ nawet jeśli użyjemy za dużo to podkład łatwo się blenduje dzięki miękkiej i wygodnej gąbeczce.
Wykończenie jest półmatowe i bardzo często wychodziłam z domu bez przypudrowania. Twarz wygląda na promienną i wypoczęta. Przyznam, że zaskoczył mnie poziom krycia - jest bardzo dobry i bez problemu mogłam zamaskować zaczerwienia oraz wypryski. Podkład nie wchodzi w załamania, nie podkreśla zmarszczek i świetnie minimalizuje widoczność porów. Cera jest niesamowicie gładka i wygląda bardzo naturalnie.
Wpływu na wydzielanie sebum nie zauważyłam i standardowo po kilku godzinach musiałam przypudrować twarz. Jednak pod wieczór podkład nadal ładnie wyglądał i gdyby nie liczyć nieestetycznego błyszczenia, to cera wyglądała równie dobrze co rano, od razu po aplikacji. Produkt nie podrażnił mojej cery oraz nie pogorszył jej stanu.
Warto również wspomnieć, że niebywałym plusem tego kosmetyku jest to, że ma on wymienny wkład tzw. refill, który jest zazwyczaj dużo tańszy niż początkowy zakup całej kasetki. Dlatego pomimo tego że wydajność w porównaniu do kremów BB jest średnia i produkt starczył mi na 3-4 miesiące codziennego stosowania to uzupełnienie jest o wiele tańsze i w pewnym stopniu rekompensuje słabą wydajność.
Reasumując, jest to genialny produkt który niewątpliwie trafi na listę moich ulubieńców ponieważ jest bardzo tani i daje świetny efekt. Jestem pewna, że idealnie nada się do każdego typu cery.
PLUSY MINUSY
- Cena - Po kilku godzinach trzeba użyć pudru
- Dostępność - Słabsza wydajność niż w kremach BB
- Aplikacja - Zapach
- Wymienny wkład
- Półmatowe wykończenie
- Bardzo dobre krycie
- Nie ciemnieje wraz z upływem czasu
- Ładnie maskuje cienie pod oczami
- Nie podrażnia cery nie zapycha,
nie powoduje wysypu
- Elegancka kasetka z lusterkiem
- Efekt promiennej i nieskazitelnej skóry
- Nie podkreśla suchych skórek, nie wchodzi
w załamania oraz pory
- Likwiduje widoczność rozszerzonych
porów
- Pod koniec dnia wygląda równie dobrze,
jak rano po aplikacji
- Poduszka posiada wysoki filtr SPF50+ / PA+++
Używałyście kiedyś dziewczyny jakichś azjatyckich poduszek nasączonych podkładem? Co o nich sądzicie? A może planujecie dopiero zakup? :))
Mam jego odpowiednik z kremem BB. Wygląda identycznie tylko ma złotą obwódkę zamiast srebrnej. Uwielbiam to eleganckie opakowanie i poduszeczkę do nakładania. Do plusów dodałabym także to, że posiada silny filtr przeciwsłoneczny. A dokładniej SPF50+ jeśli dobrze pamiętam :)
OdpowiedzUsuńO, zastanawiałam się właśnie nad złotą wersją ale jest do cery suchej i ma nawilżać ;) Bałam się, że przy mojej mieszanej cerze efekt nie będzie najlepszy :P
UsuńMasz rację, cushion ma bardzo wysoki filtr - zapomniałam o tym napisać :D
Kochana kusisz bardzo :-) Samo opakowanie robi wrażenie a co dopiero wkład ;-)
OdpowiedzUsuńFajne te kosmetyki, naprawdę kuszące :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś tym postem - od jakiegoś czasu zastawiam się czy nie spróbować cushion... Boję się tylko że przy mojej trądzikowej cerze i bliznach to nie wyglądałoby dobrze no i nie kryłoby wystarczająco... Tak z ciekawości podałabyś link do aukcji na ebayu?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco, z pewnością będę tu zaglądać! :)
Ciężko mi powiedzieć ponieważ nie mam mocniejszych zmian trądzikowych. Mniejsze wypryski i zaczerwienia na pewno ukryje, jednak przy tych większych może być koniecznym użycie korektora ;) Cushiony to raczej lżejsze produkty i na pewno nie dają tak dobrego krycia jak mocniejsze podkłady.
UsuńPewnie, cushion zakupiłam u sing-sing-girl, ale z tego co widzę aukcja już jest nieaktualna :( Wejdź w zakładkę 'polecani sprzedawcy' i zjedź na dół - wypisałam tam tych, u których robiłam zakupy co najmniej raz i wszystko było w porządku - jeżeli jeszcze będziesz miała jakieś pytania, to pisz śmiało ^-^
Moim pierwszym poduszkowcem był ten z Holika Holika, najjaśniejszy "podkład" jaki kiedykolwiek miałam <3
OdpowiedzUsuńCzytałam o tym cushionie, ale obecnie mam zbyt dużo innych do wypróbowania na 'chciejliście', więc musi poczekać na swoją kolej :D
UsuńTeż mam tą wersję,ale moja cera jest widocznie bardziej tłusta, bo ja się świecę dosłownie po godzinie od użycia. Chociaż promienny efekt rzeczywiście jest
OdpowiedzUsuńA zawsze mi się wydawało, że mam bardzo duży problem z nadprodukcją sebum :P Nie jestem pewna czy jakikolwiek kosmetyk kolorowy jest w stanie sobie z tym poradzić xD
UsuńOpakowanie bardzo ładne, ale jak 21 jest najjaśniejsze to dla mnie za ciemne. :(
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy kosmetyk!!! :)
OdpowiedzUsuńkusi oj kusi:D
Usuńpięknie cudownie i wspaniale wygląda! tak elegancko:) a opakowanie - bajka! obserwuję:)
OdpowiedzUsuńGenialna sprawa, marzy mi się taki kosmetyk ach ;)
OdpowiedzUsuńMam problem z dobraniem poduszki -mam wrażenie ze kazda ktora biorę jest dla mnie za jasna i wyglądam jak zombie
OdpowiedzUsuńU mnie nie ma tego problemu bo w ogóle się nie opalam, więc jestem bardzo bladziutka i zawsze biorę najjaśniejsze ;)
UsuńMoże spróbuj z najciemniejszymi odcieniami z różnych serii? Na wstępnie mogę przestrzec przed Innisfree bo mają mega jasne cushiony - do tego stopnia, że prawdopodobnie nawet ja nie wybrałabym najjaśniejszego odcienia :P
Może i bym nawet chciała spróbować takiej formuły. Ale mam ciemniejsza cerę i obawiam się, że mogłoby nie być nic dla mnie. Azjatycka kolorówka jest bardzo jasna...
OdpowiedzUsuńJeżeli masz bardzo ciemną karnację to cushiony rzeczywiście mogłyby się nie sprawdzić ponieważ jeśli kolor okazałby się za jasny to nie ma go nawet jak przyciemnić biorąc pod uwagę sposób nakładania :((
UsuńNigdy nie używałam produktów azjatyckich, a dużo dobrego o nich czytałam. Może kiedyś się na coś skuszę. Ten podkład pewnie byłby dla mnie za żółty. :/
OdpowiedzUsuńhttp://kittykwiaton.blogspot.com/
Kolor podkładu ma wyraźne, żółte poddtony, więc jeśli za takimi nie przepadasz to prawdopodobnie produkt rzeczywiście nie przypadłby Ci do gustu ;)
UsuńDługo wyczekiwałam na recenzje tego produktu, przypomina mi kompakt z Lancome, ciekawa jestem jak by się u mnie sprawdził, też bym wybrała najjaśniejszy kolorek, też nie mam jakiś większych niedoskonałości więc pewnie byłabym z niego zadowolona <3
OdpowiedzUsuńMam coś takiego z skin79 i średnio lubię wolę normalne kremy bb. Taka forma fajna gdy gdzieś jesteśmy w trasie, to tak, jednak tak wolę zwykłe ;) Zapach też w skinowym taki nie fajny
OdpowiedzUsuńNie próbowałam żadnej z poduszek ze Skin79, ale nie jestem do nich przekonana bo wydają się trochę za ciemne i tłuste.
UsuńAle może to tylko kwestia zdjęć, a w rzeczywistości lepiej się prezentują :P
Oczywiście ja również lubię kremy BB, ale po prostu teraz zaczął się u mnie 'sezon' na cushiony. Jak mi się znudzą to na pewno wrócę do BB xD
Bardzo przyjemnie wygląda ten produkt :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę taki produkt. Prezentuje się bardzo elegancko ale ja chyba zostanę przy swoim BB Gold od Skin79 :D kocham go.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOho, wygląda dobrze! Ciekawią mnie te cushiony, ale zawsze obawiałam się słabego krycia i świecenia się przy mojej tłustej cerze (a mieszkam na południu Chin, gdzie wilgoć jest tragiczna, więc świecę się hardo XD). Myślałam, że w cushionach są tylko kremy BB, a z BB dałam sobie już jakiś czas temu spokój. Ale skoro to podkład to może się skuszę! :)
OdpowiedzUsuńMam cerę mieszaną, tłustą w strefie T i ten cushion wypada bardzo dobrze :)) Warto go wypróbować bo cena jest wręcz zawrotnie niska, więc nawet jak się nie sprawdzi to nie jest to wielka strata xD
UsuńRównież tak mi się wydawało, ale jak przeglądałam inne oferty to okazało się, że są również w wersji z podkładem - prawdopodobnie mają lepsze krycie ^-^
hmm takiego czegoś jeszcze nie miałam :D
OdpowiedzUsuńWydaje mi się że na zdjęciach "przed " "po" coś grafik poprawiał albo to światło :)
OdpowiedzUsuńSądzisz, że nadaje się do suchej skóry ? Widziałam coś podobnego ostatnio w Niemieckim DM ale nie mogę sobie przypomnieć co za marka miała taki produkt.
Są to zdjęcia ze strony producenta, więc trudno mi powiedzieć na 100% ale też mi się tak wydaje :P Chociaż biorąc pod uwagę początkowy stan cery modelki, to jest możliwe że to rzeczywisty efekt po nałożeniu kilku warstw produktu :D
UsuńSą dwie wersje tego cushiona - srebrna dla cery normalnej/tłustej oraz złota przeznaczona właśnie dla skóry suchej.
Wersji złotej nie próbowałam, ale podobno ma poprawiać poziom nawilżenia, więc może byłaby odpowiedniejsza?
Tutaj link do zdjęcia porównującego obie wersje ;)
https://beautifulbuns.files.wordpress.com/2016/02/missha-m-magic-cushion-moisture-12.jpg?w=551&h=361
Ja nie ufam żadnej reklamie i obietnicą producenta ... Nie raz się na tym "przejechałam ". Coś miało nawilżać a jeszcze gorzej wysuszyło skórę xD
UsuńMoże znajdę kogoś z tym podkładem to będę miała okazje wypróbować :)
Wow, to wygląda jak magia ;o mega mnie intrygują te koreańskie, japońskie kosmetyki.. one serio działaja magicznie
OdpowiedzUsuńJestem zainteresowana kosmetykami Koreańskimi, ale do tej pory nie miałam jeszcze nic co by pochodziło z tamtych stron. Za tą cenę mogła bym wypróbować ten podkład, wygląda bardzo lekko i ciekawie ;P
OdpowiedzUsuńBardzo mnie nim zainteresowałaś, ma wiele zalet no i ceniłabym go za to, że nie zbiera się w zmarszczkach i kamufluje, co należy :)
OdpowiedzUsuńKochana jeśli możesz kliknij w linki w najnowszym poście, dzieki <3
Pierwszy raz to widzę, ale bardzo zachęcająco wygląda :)
OdpowiedzUsuńhttp://glessfashion.blogspot.com/
Poklikasz w linki u mnie?
Ciekawy kosmetyk ;)
OdpowiedzUsuńMoim pierwszym kremem BB był właśnie ten z Misshy i ostatnio sięgam tylko po niego. Takiego cushiona też chętnie bym wypróbowała, chociaż jestem trochę sceptyczna do takiej formy podkładów :) Dopiero zaczynam się zaznajamiać z kometykami azjatyckimi, ale jak na razie dobre wrażenie!
OdpowiedzUsuńJa również byłam sceptycznie nastawiona. Właśnie dlatego swój pierwszy cushion zakupiłam kilka miesięcy temu. A jak się okazało przepadłam całkowicie :P
UsuńBardzo byłyśmy ciekawe Twojej opinii na temat cushion'u :) Super, że przeszedł Twój test :D
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, to przyznam ;D
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, to przyznam ;D
OdpowiedzUsuńCześć, wiem że go już raczej nie masz, ale proszę cię żebyś mi pomogła. Czym czyściłaś poduszeczkę? Ja umyłam szamponem i pozostał ślad, tak jakby podkład był na niej rozmyty. :(
OdpowiedzUsuńTak, poduszka już dawno się skończyła ale miałam ich więcej i regularnie je myłam więc mogę coś doradzić :)
UsuńPrzede wszystkim, jeśli długo używasz poduszeczki i jak dotąd nic z nią nie robiłaś, to jest spora szansa że trwale się odbarwiła tj. łatwo to stwierdzić, gdy podczas mycia przestaje lecieć woda zanieczyszczona podkładem, ale jej materiał jest nadal zabrudzony i wtedy nic nie można za bardzo zrobić bo przecież nie zastosuje się wybielacza do czegoś, co potem będzie miało kontakt ze skórą twarzy xD
Żeby dobrze domyć poduszeczkę to możesz najpierw nałożyć na nią olejek myjący (koniecznie z emulgatorem w składzie), a następnie zapakować w folię i pozostawić na parę godzin. Po tym czasie przechodzisz do prawidłowego mycia mydełkiem i płynem micelarnym. U mnie to się najlepiej sprawdzało :)
To znaczy umyłam poduszkę w ten sam dzień co ją użyłam. Olejek oczyszczający, ok, ale o co chodzi z tym emulgatorem? Ja nie za bardzo wiem co to jest i nie potrafię raczej tego znaleźć... :(
UsuńTaki ma skład mój aktualny:
UsuńCanola Oil, Isopropyl Myristate, Caprylic/Capric Triglyceride, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Cetyl Ethylhexanoate, Sorbitan Sesquioleate, Olea Europaea (Olive) Oil, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Camellia Sinensis Seed Oil, Triethylhexanoin, Squalane, Tocopheryl Acetate, Fragrance, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract (10ppm), Green Tea, Citrus Limon (Lemon) Water (90ppm), Carbonated Water (47ppm)
Wiesz co, przeleciałam ją z ciekawości tym mamy Rose Care z Bielendy i pomogło. Poduszeczka jest uratowana! Dziękuję Ci za pomoc! <3 <3 <3
UsuńNie ma sprawy, cieszę się że mogłam pomóc :P A emulgator to taka substancja, która sprawia, że olejek może łączyć się z wodą i nie pozostaje tłusta warstwa okluzyjna - wiele naturalnych tego nie ma, dlatego zwróciłam uwagę na tą substancję :P Można rozpoznać czy znajduje się w składzie m.in po tym czy po dodaniu wody, tworzy się biała emulsja na twarzy.
Usuń