Witajcie kochani,
W dzisiejszym poście opisałam wam działanie bardzo ciekawego zestawu do twarzy, mniej znanej koreańskiej marki Juntenshi. Na zestaw natrafiłam zupełnie przypadkiem, podczas przeglądania oferty zagranicznego sklepu z azjatyckimi kosmetyki Jolse. Zapewne niektóre z was już o nim słyszały i nawet coś stamtąd zamawiały jednak dla tych z was, które jeszcze nie miały z nim styczności polecam zajrzeć do zakładki polecani sprzedawcy, gdzie jest on lepiej opisany.
*Opis Producenta*
Juntenshi Spider Powder Face Lifting Pack to odżywcza terapia przeciwstarzeniowa, która zawiera peptydy, antyoksydanty oraz roślinne składniki aktywne. Dostarcza cerze masy składników odżywczych zwiększając przy tym elastyczność skóry. Alantoina koi wrażliwą bądź podrażnioną cerę, natomiast węgiel aktywny pochłania nadmiar sebum i oczyszcza skórę.
Produkt zawiera także adenozynę, która wypełnia zmarszczki i drobne linie mimiczne. Portulaca oleracea L. oraz Sea Buchthorn Extract utrzymują optymalny poziom nawodnienia. Skóra staje się jędrniejsza, gładsza, bardziej promienna i rozjaśniona oraz odżywiona i młodo wyglądająca, a pory ściągnięte i mniej widoczne.
Sposób użycia:
- Rozpakuj zawartość opakowania.
- Dodaj aktywator do pudru, a następnie wymieszaj wszystko dołączonym do zestawu pędzelkiem
- Po kilku minutach, gdy konsystencja stanie się jednolita nałóż produkt na twarz kierując się od jej centralnej części na zewnątrz.
- Odczekaj 10 ~ 15 minut, zmyj pozostałości ciepłą wodą.
- Stosować dwa razy w tygodniu.
W skład zestawu wchodzą:
- 12 saszetek proszku o pojemności 24 g
- 12 aktywatorów o pojemności 36 ml
- Pędzelek do nakładania maski
Skład:
Activator :
Water, Butylene Glycol,1,2-Hexanediol,Glycerin,Sodium Hyaluronate,Portulaca Oleracea Extract,Carthamus Tinctorius (Safflower) Seed Extract, Hippophae Rhamnoides Fruit Extract,Propanediol,Adenosine,Palmitoyl Pentapeptide-4 ,Sodium Citrate,Citric Acid,Disodium EDTA.
Powder:
Albumin,Silica,Allantoin,Zea Mays (Corn) Starch,Disodium EDTA,Niacinamide,Charcoal Powder.
Uwaga: Nigdzie nie znalazłam składu w języku angielskim, dlatego jest to po prostu tłumaczenie z translatora, dlatego mogą być jakieś błędy!
*Moja Opinia*
Kiedy wybrałam ten zestaw, to tak szczerze - w ogóle nie wiedziałam czego mogłabym się po nim spodziewać. Nie miałam co do niego jakiś szczególnie dużych oczekiwań ponieważ w sieci nie ma zbyt wielu informacji i recenzji na jego temat. Tak więc, zdecydowałam się go przetestować w zasadzie zupełnie w ciemno, znając jedynie obietnice producenta. Sam zestaw wydał mi się bardzo ciekawym wynalazkiem - lubię bawić się w małego chemika i mieszać różne proszki, więc pomyślałam, że będę miała trochę zabawy podczas swojego rytuału pielęgnacyjnego.
W kartoniku znajdują się osobno zapakowane proszki oraz aktywatory, po 6 szt. na jedno foliowe opakowanie, których łącznie z pędzelkiem jest pięć.
Foliowe opakowania zamykane są na klejącą tasiemkę, więc nie trzeba ich rozrywać i można do końca przechowywać w nich elementy zestawu.
Proszek znajduje się w ciemnobrązowym opakowaniu z plastiku, które wygląda trochę jak te wkłady z ekspresów do kawy. Przed użyciem, musimy zdjąć wieczko i dolać aktywatora. Ma jasno szary kolor i słabo wyczuwalny zapach - przynajmniej przed kolejnym etapem.
Aktywator to po protu płyn, który dolewamy do naszego proszku tuż przed tym jak chcemy nałożyć go na twarz. Znajduje się w ciemnobrązowej, przeźroczystej buteleczce z ciemnego plastiku, zamykanej na zakrętkę. Po dodaniu go do opakowania z proszkiem mieszamy wszystko delikatnie pędzelkiem, który jest dołączony do zestawu.
Pędzelek ma jasnopomarańczowe włosie, które jest śliskie i dosyć twarde w dotyku. Najprawdopodobniej jest syntetyczne. Początkowo obawiałam się, że może się ono nie nadawać do rozprowadzenia maski na twarzy, jednak jak się później okazało nie miałam z tym problemu, a pędzelek rozprowadzał preparat równomiernie.
Jedyny problem był przy łączeniu aktywatora z proszkiem ponieważ podczas mieszania, proszek uciekał gdzie się dało i potrzeba było co najmniej kilku minut aby stworzyć z tego jednolitą, lejącą się masę. Jednak teraz nabrałam wprawy i już nie wysypuje mi się tak dużo jak na początku.
Kiedy maska była już gotowa, kolor zmienił się ciemnoszary. Konsystencja jest lejąca, wodnista i odrobinę ciągnąca. Łatwo rozprowadza się na twarzy, nie tworzy zacieków. Jedna porcja w zupełności wystarcza do dokładnego pokrycia całej buzi. Maska bardzo szybko zaczyna zasychać dlatego trzeba się pospieszyć z jej nakładaniem. Zapach jest okropny - nie miałam jeszcze nigdy kosmetyku, który pachniałby aż tak nieprzyjemnie jak ten produkt. Mimo wszystko da się wytrzymać.
Maskę aplikowałam według zaleceń producenta czyli dwa razy w tygodniu, podczas swojej wieczornej pielęgnacji, od razu po oczyszczeniu cery. Po jej nałożeniu, czekałam przez 15 minut, a następnie zmywałam ją ciepłą wodą. Podczas zasychania maska daje na twarzy bardzo fajny efekt - zaczyna pękać i tworzyć charakterystyczny wzór sieci pająka - stąd właśnie nazwa Spider Pack. Mimo wszystko można odczuć wtedy dosyć spory dyskomfort, szczególnie w ostatnich minutach noszenia ponieważ bardzo mocno ściąga skórę. Nie jest to bardzo nieznośne. ale przyjemne także nie.
Przechodząc do efektów - po zmyciu pierwsze, co rzuca się w oczy to intensywne rozjaśnienie skóry, oraz jej promienny i zdrowy wygląd. Jest bardzo wygładzona i odżywiona, zaskórniki na nosie stają się praktycznie niewidoczne, a pory są dokładnie ściągnięte. Cera jest zmatowiona i bardziej jędrna oraz ma wyrównany, zdrowy koloryt. Maska przez swoje silnie działanie ściągające najprawdopodobniej poprawia ukrwienie skóry i głównie z tego wynika poprawa jej ogólnego stanu.
Skóra jest dogłębnie oczyszczona, jednak nie miałam przy tym uczucia jej nadmiernego przesuszenia. Maska nie podrażniła skóry, nie spowodowała wysypu oraz pojawienia się suchych skórek. Sprawiła, że stany zapalne i wypryski szybciej zaczęły się goić oraz ogólnie pojawiało się ich znacznie mniej. Niestety, ale wpływu na wydzielanie sebum nie zauważyłam, jednak i tak jestem bardzo zadowolona z efektów.
Reasumując, zestaw ten sprawdza się naprawdę świetnie i nie żałuję, że się na niego zdecydowałam. Ogólna wydajność jest raczej kiepska, aczkolwiek wszystko zależy od tego, jak często będziemy ją stosować. Jeżeli ściśle według zaleceń producenta to wystarczy na dokładnie 6 tygodni. Uważam, że na początku można stosować ją częściej, a później już tylko sporadycznie, czy według potrzeby. Maska będzie dobra dla każdego rodzaju cery - zarówno dla suchej ponieważ ją odżywi, jak i dla problematycznej - ugasi stany zapalne.
Maskę możecie nabyć w koreańskim sklepie JOLSE w cenie 33 USD (ok. 130 zł, ale to zależy od kursu), aktualnie jednak jest promocja i cena wynosi 26,40 USD. Sklep Jolse ma darmową wysyłkę do Polski oraz możliwość wykupienia numeru do śledzenia. Znam wiele osób, które stamtąd zamawiają i są bardzo zadowolone - ja również zaliczam się do tego grona. Płacić można oczywiście przez PayPal, który automatycznie dokona wymiany waluty za nas, dlatego nie ma się czego obawiać. Na stronie sklepu jest masa produktów, które są bardzo dobre i popularne w Korei, jednak jeszcze niedostępne w Polsce, dlatego myślę że warto zapoznać się z ich ofertą.
Na ręce efekt wyszedł jakiś kiepski jednak na twarzy wygląda to tak jak obiecuje producent ;) |
PLUSY MINUSY
- Aplikacja - Nie reguluje wydzielania sebum
- Pędzelek dołączony do zestawu - Nieprzyjemny zapach
- Maksa prosta w przygotowaniu - Dyskomfort podczas zasychania maski
- Pięknie rozjaśnia cerę i nadaje jej
promiennego oraz świeżego wyglądu
- Bardzo mocno oczyszcza skórę, jednocześnie
jej nie wysuszając
- Nie powoduje wysypu, podrażnień,
suchych skórek
- Likwiduje stany zapalne, zaskórniki
- Ściąga rozszerzone pory
- Przyspiesza gojenie się wyprysków, ujędrnia skórę
- Tworzy zabawny pająkowy wzór na twarzy
po zaschnięciu
Co sądzie o tym produkcie? Lubicie kosmetyki, które trzeba samemu przygotować przed nałożeniem? :) Słyszałyście już wcześniej o sklepie Jolse - a może znacie jakiś inny popularny, koreański sklep z darmową wysyłką?
Wygląda na fajny , profesjonalny produkt. Z ciekawością wypróbuję, taki lifting jest u mnie wręcz niezbędny ;-)
OdpowiedzUsuńJest to chyba najlepszy produkt jaki dotąd stosowałam jeśli chodzi o intensywny lifting twarzy ^-^
UsuńCałkiem fajny ma skład, kto wie, może uda się w domu takie cudo też stworzyć :)O Jolse słyszałam, też szukam jakiegoś tańszego sklepu, bo jedna maska, która mnie interesuje w koreańskich sklepach jest w tak dużych rozpiętościach cenowych, że ciężko aż znaleźć coś co będzie zaufane, a w dobrej cenie :)
OdpowiedzUsuńNa stronie sklepu Jolse często są promocje i różne Eventy, więc warto na bieżąco obserwować ;)
UsuńWygląda mega profesjonalnie, jak z salonu :) na pewno ciekawy produkt
OdpowiedzUsuńciekawie sie prezentuje, sporo plusów ma
OdpowiedzUsuńMaski tego typu były bardzo popularne na YT w zeszłym roku, więc duża szansa że gdzieś na nią trafiłaś :D
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi troche zombie packa - ciekawy produkt . Wiesz może dlatego tak śmierdzi bo to jest jad pająka xD
OdpowiedzUsuńNiee xD Tam raczej nie ma jadu pająka - to wszystko zasługa jajka :D
UsuńNie słyszałam jeszcze niestety o tym sklepie ale zaraz tam pobuszuje;p fajna maska, lubię produkty, które samego trzeba połączyć ;p szkoda, że nie reguluje wydzielania sebum bo na tym mi bardzo zależy :)
OdpowiedzUsuńSklep jest świetny - ma bardzo bogaty asortyment i darmową wysyłkę ;)
UsuńU mnie ciężko jest z tym uregulowaniem sebum - mało jaki kosmetyk daje sobie z tym radę. Mam już chyba po prostu taki rodzaj cery i nic się z tym nie da zrobić :(
A co do maski, to jest to produkt sticte liftingujący i na tej płaszczyźnie daje najlepsze efekty ^-^
Fajnie się prezentuję ,ale chyba bałabym się testować
OdpowiedzUsuńhttps://marrstyle.blogspot.com/ poklikasz w ostatnim ?
O mamo ale mnie zaciekawiło... Nie mogę oglądać takich postów bo wszystko chce :D
OdpowiedzUsuńo nie pająki fuj, ja to podziękuję za takie wynalazki :)
OdpowiedzUsuńhttps://pragausz.blogspot.com/2016/07/big-active-herbata-czarna-earl-grey-z.html
Mam wrażenie, że nawet nie przeczytałaś recenzji...w składzie nie ma pająków -.- Nazwa maski jest od efektu jaki daje podczas zasychania.
UsuńAle cudaki! moją uwagę przykuł robaczek:D
OdpowiedzUsuńha ha ale fajny zestaw taki oryginalny ;)
OdpowiedzUsuńWyczerpująca recenzja ! Super produkt chętnie bym sie na niego skusiła;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z takim produktem, ale ciekawie się prezentuje. Lubię takie niecodzienne i nieoczywiste kosmetyki. Sklepu nie znam, ale chętnie zapoznam się z jego ofertą :)
OdpowiedzUsuńTo jeden z najbardziej popularnych sklepów koreańskich z azjatyckimi kosmetykami, który od dosyć długiego czasu jest już na runku - więc na prawdę warto ^-^
UsuńNie słyszałam o nim jeszcze, ale wydaje się być całkiem fajny. Asortyment sklepu też bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńwww.jull.pl
To jest dopiero interesujący zestaw :D Szkoda, że z sebum sobie nie poradził rewelacyjnie :/
OdpowiedzUsuńkompletnie nie ogarniam tych azjatyckich kosmetyków - ostatnio dorwałam maseczki w tkmaxx i jestem nią zachwycona!
OdpowiedzUsuńWłaściwie nie miałam nigdy żadnego kosmetyku, który trzeba przygotować przed nałożeniem. Szkoda tylko, że nie reguluje wydzielania sebum, bo na tym najbardziej by mi zależało.
OdpowiedzUsuńNie jest to w zasadzie produkt to uregulowania sebum, tylko bardziej nastawiony na walkę ze starzeniem i lifting :)
Usuń