Hej dziewczyny,
Ostatnimi czasy, moja cera nie jest niestety w najlepszym stanie i w zasadzie jest wręcz idealną definicją skóry mieszanej - rozszerzone pory, nadmierne przetłuszczanie oraz wypryski. Jak widać stres dał się jej we znaki i postanowiłam, że najwyższy czas coś z tym w końcu zrobić, dlatego wybrałam do testów kilka kosmetyków naturalnej, koreańskiej marki Swanicoco i dzisiaj opiszę wam działanie pierwszego z nich, mianowicie serum ściągającego pory.
Marka Swanicoco powstała w 2005 roku i początkowo zajmowała się jedynie produkcją mydeł na bazie opatentowanych składników. Od tego czasu opracowała szereg kosmetyków do pielęgnacji skóry twarzy i ciała, a także do makijażu. Receptury opierają się na technologii składników fermentowanych i ekstraktów roślinnych, pozyskiwanych z Korei, Europy, Australii i Stanów Zjednoczonych, które zostału dobrene tak, aby ograniczyć do minimum użycie składników chemicznych. Swanicoco to naturalne, przyjazne dla skóry formuły
Nie dla sztucznych barwników.
Nie dla sztucznych zapachów.
Nie dla konserwantów chemicznych.
Nie dla fenoksyetanolu.
Nie dla alkoholu.
Nie dla oleju mineralnego.
Nie dla parabenów.
Nie dla benzofenonu.
Nie testujemy na zwierzętach.
Jeżeli jesteście ciekawe, jak się u mnie sprawdziło serum tej marki to zapraszam!
Opis Producenta
Swanicoco, Pore Care Tightening Serum to produkt przeznaczony do pielęgnacji cery problematycznej z zawartością ekstraktu z kamelli, ekstraktu z rozmarynu, oregano, mięty, szałwii, geranium, kwasu oleanolowego, oraz wielu innych, dobroczynnych składników.
Serum skutecznie zwęża rozszerzone pory, jednocześnie sprawiając że skóra staje się bardziej elastyczna. Oprócz tego kontroluje nadmiar wydzielanego sebum spowodowanego stresem oraz szkodliwym działaniem środowiska zewnętrznego. Ponadto nawilża szorstką skórę, nadając jej promiennego wyglądu. Dzięki dużej zawartości składników roślinnych redukuje podrażnienia. Produkt jest hipoalergiczny i nadaje się dla każdego rodzaju cery.
Skład:
Water, Isoamyl Laurate, Butylene Glycol, Glycerin, Niacinamide, Bambusa Vulgaris Extract, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Water, Betaine, Xylitol, 1,2-Hexanediol, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Bixa Orellana Seed Oil, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Glycine Soja (Soybean) Oil, Polyacrylate-13, Polyisobutene, Polysorbate 20, Caprylyl Glycol, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Adenosine, Citrus Aurantium Bergamia (Bergamot) Fruit Oil, Sodium Hyaluronate, Tromethamine, Xanthan Gum.
Marka Swanicoco powstała w 2005 roku i początkowo zajmowała się jedynie produkcją mydeł na bazie opatentowanych składników. Od tego czasu opracowała szereg kosmetyków do pielęgnacji skóry twarzy i ciała, a także do makijażu. Receptury opierają się na technologii składników fermentowanych i ekstraktów roślinnych, pozyskiwanych z Korei, Europy, Australii i Stanów Zjednoczonych, które zostału dobrene tak, aby ograniczyć do minimum użycie składników chemicznych. Swanicoco to naturalne, przyjazne dla skóry formuły
Nie dla sztucznych barwników.
Nie dla sztucznych zapachów.
Nie dla konserwantów chemicznych.
Nie dla fenoksyetanolu.
Nie dla alkoholu.
Nie dla oleju mineralnego.
Nie dla parabenów.
Nie dla benzofenonu.
Nie testujemy na zwierzętach.
Jeżeli jesteście ciekawe, jak się u mnie sprawdziło serum tej marki to zapraszam!
Opis Producenta
Swanicoco, Pore Care Tightening Serum to produkt przeznaczony do pielęgnacji cery problematycznej z zawartością ekstraktu z kamelli, ekstraktu z rozmarynu, oregano, mięty, szałwii, geranium, kwasu oleanolowego, oraz wielu innych, dobroczynnych składników.
Serum skutecznie zwęża rozszerzone pory, jednocześnie sprawiając że skóra staje się bardziej elastyczna. Oprócz tego kontroluje nadmiar wydzielanego sebum spowodowanego stresem oraz szkodliwym działaniem środowiska zewnętrznego. Ponadto nawilża szorstką skórę, nadając jej promiennego wyglądu. Dzięki dużej zawartości składników roślinnych redukuje podrażnienia. Produkt jest hipoalergiczny i nadaje się dla każdego rodzaju cery.
Skład:
Water, Isoamyl Laurate, Butylene Glycol, Glycerin, Niacinamide, Bambusa Vulgaris Extract, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Water, Betaine, Xylitol, 1,2-Hexanediol, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Bixa Orellana Seed Oil, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Glycine Soja (Soybean) Oil, Polyacrylate-13, Polyisobutene, Polysorbate 20, Caprylyl Glycol, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Adenosine, Citrus Aurantium Bergamia (Bergamot) Fruit Oil, Sodium Hyaluronate, Tromethamine, Xanthan Gum.
Moja Opinia
Serum zamknięte jest w eleganckim, wysokim i wąskim opakowaniu, które ma pojemność 30 ml, a szata graficzna przywodzi na myśl wypolerowany metal. Na szczęście wykonane jest ono z plastiku, w efekcie czego jest bardzo lekkie oraz całkowicie nieprzeźroczyste. W normalnych okolicznościach, mogłabym to zaliczyć do minusów ponieważ nie da się wtedy sprawdzić jak dużo produktu pozostało jeszcze w środku, jednak w tej sytuacji po bocznej stronie opakowania znajduje się wąska, przeźroczysta linia, która z powodzeniem to umożliwia.
Chociaż z drugiej strony, przyznam wam że zaczynam się zastanawiać czy na pewno po to ona tam jest, bo przez pierwsze tygodnie, zużycie było w ogóle niewidoczne. Ponadto, produktu ubywa tak jakby od dołu, a nie od góry jak ma to miejsce w większości produktów, dlatego zakładam że działa tam jakiś bardziej skomplikowany mechanizm. Tak więc, wydajność oceniam na bardzo dobrą - przy codziennym stosowaniu produktu powinien on wystarczyć na co najmniej 5-7 miesięcy.
Opakowanie zamykane jest na zakrętkę, a po jej zdjęciu, ukazuje się biała pompka która służy do dozowania kosmetyku. Jest bardzo wygodna i dobrze wykonana - bez problemu można nałożyć taką ilość produktu jaką chcemy i nic nie rozpryskuje się na boki oraz nie wycieka. Do dokładnego pokrycia całej cery wystarczą mniej więcej cztery objętości.
Serum ma żelową, wodnistą i śliską konsystencję w kolorze mlecznobiałym, która z łatwością rozprowadza się na twarzy. Pozostawia po sobie mokrą warstewkę, która wchłania się od razu po aplikacji nie tworząc niekomfortowego, lepkiego filmu dlatego idealnie nadaje się nawet pod makijaż, chociaż osobiście stosowałam go wyłącznie podczas swojej wieczornej pielęgnacji. Zapach jest bardzo przyjemny, delikatnie ziołowy i dosyć szybko się ulatnia.
Jeśli chodzi o skład, to tak jak wcześniej wspomniałam Swanicoco jest marką naturalną, jednak nie w 100%. Mimo wszystko skład jest bardzo dobry i można w nim znaleźć wiele dobroczynnych dla naszej skóry substancji takich jak niacyna, ekstrakt z bambusa, wyciąg z oczaru wirginijskiego, betaina, olej z nasion słonecznika, kwas hialuronowy i wiele innych. Na drugim miejscu znajduje się laurynian izoamylu który zapewne dla wielu z was brzmi tajemniczo, ale spokojnie - jest to składnik ekologiczny, otrzymywany z pszenicy, orzecha kokosowego i oleju palmowego i ma on działanie wygładzające oraz zmiękczające na skórę. Nigdzie nie znalazłam żadnej wzmianki o tym, aby był szkodliwy.
W przypadku produktów, o działaniu stricte ściągającym zawsze mam niemałe obawy, co do efektów ich stosowania, bo gdzieś w głowie świeci się czerwona lampka, że wiążą się one również z nadmiernym wysuszaniem skóry. Niestety, często tak bywa że są one agresywne dla cery i nieumiejętnie stosowane potrafią narobić więcej szkody niż pożytku. Jednak na szczęście nie tym razem.
Serum jest bardzo lekkie i nie zapycha cery dlatego może ona swobodnie oddychać i nie ma mowy o jej nadmiernym obciążeniu czy wywołaniu wysypu. Pomimo tego, idealnie sprawdza się w roli produktu nawilżającego, co przyprawiło mnie o spore zdziwienie. Moja cera już po pierwszych kilku zastosowaniach stała się niesamowicie miękka w dotyku oraz gładka i nie było mowy o żadnych suchych skórach czy przesuszonych miejscach na twarzy.
Jeśli chodzi o zwężenie rozszerzonych porów, to tutaj również się nie zawiodłam, jednak na trwalsze rezultaty musiałam poczekać trochę dłużej. Zauważyłam również, że zaskórniki na nosie stały się mniej widoczne, dlatego bardzo dobrze połączyć dobry peeling który je dokładnie oczyści oraz to serum, dzięki czemu znikną na dłużej.
Serum delikatnie rozjaśniło również cerę oraz ślady po wypryskach, a także ograniczyło ich pojawianie się. Jeśli chodzi o nadmierną produkcję sebum to różnica była, ale raczej niewielka i w tym aspekcie akurat nie byłam do końca zadowolona, ale najważniejsze że nie pogorszyło sytuacji.
Reasumując, myślę że kosmetyk ten sprawdzi się u dziewczyn z każdym rodzajem cery ponieważ bardzo dobrze nawilża i dodatkowo w widoczny sposób zwęża rozszerzone pory oraz nieźle radzi sobie z innymi dolegliwościami, z którymi borykają się osoby z cerą problematyczną. Serum można zakupić w azjatyckim sklepie Yesstyle za niecałe 30 USD, czyli około 130 zł.
Jak dotąd dostałam już stamtąd kilka paczek i z produktów byłam zadowolona, ale jeśli chodzi o zabezpieczenie wysyłki to już trochę mniej, jednak o tym napiszę wam przy okazji innego postu. Kolejne miejsce, gdzie możecie dostać ten produkt to Korea Depart, ale nigdy nie robiłam tam zakupów, więc nie mogę wam za dużo powiedzieć o tym miejscu. W każdym razie, oba sklepy zostały zatwierdzone przez oficjalnego producenta, więc na pewno kupicie oryginały.
Jak dotąd dostałam już stamtąd kilka paczek i z produktów byłam zadowolona, ale jeśli chodzi o zabezpieczenie wysyłki to już trochę mniej, jednak o tym napiszę wam przy okazji innego postu. Kolejne miejsce, gdzie możecie dostać ten produkt to Korea Depart, ale nigdy nie robiłam tam zakupów, więc nie mogę wam za dużo powiedzieć o tym miejscu. W każdym razie, oba sklepy zostały zatwierdzone przez oficjalnego producenta, więc na pewno kupicie oryginały.
PLUSY MINUSY
- Szata graficzna - Nieznacznie ogranicza wydzielnie sebum
- Zapach - Dostępność
- Wydajność
- Konsystencja
- Szybko wchłania się do matu
- Nie pozostawia po sobie tłustej warstwy
- Wygodna aplikacja
- Widocznie zwęża rozszerzone pory
- Zmniejsza widoczność zaskórników
- Ogranicza pojawianie się wyprysków
- Delikatnie rozjaśnia cerę i ślady po wypryskach
- Idealnie nawilża cerę i zapobiega
powstawaniu suchych skórek
- Nie podrażnia, nie zapycha
i nie powoduje wysypu
- Wygładza cerę oraz sprawia
że jest miękka i przyjemna w dotyku
A jak u was dziewczyny? Macie problem z rozszerzonymi porami? Stosujecie jakieś produkty, aby je zmniejszyć? :)
Kosmetyk, który starcza na 7 miesięcy? Bomba!
OdpowiedzUsuńU Ciebie zawsze poczytam o jakimś ciekawym kosmetyku :) Ciągle zaskakujesz mnie perełkami, o których wcześniej nie miałam pojęcia :)
OdpowiedzUsuńSoja w składzie to nie dla mnie, aczkolwiek wydaje mi się, żę firma już w polsce jest dostępna, przyjrzę się czy może coś mają dla mojej cery :)
OdpowiedzUsuńFirma jest już dostępna w Polsce, ale ich strona nadal jest w budowie. Poza tym jest bardzo niewielki wybór kosmetyków. Na Yesstyle są wszystkie, które powstały :P
UsuńSzkoda, ale z czasem pewnie będzie lepiej :)
UsuńPiękna prezentacja , buteleczka jest po prostu luksusowa :-)To jest magiczny kosmetyk, myślałam wcześniej ,że produkty zwężające pory są tylko z nazwy :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana :) Ja również tak myślałam, ale jak się okazało istnieją jeszcze kosmetyki, które rzeczywiście spełniają obietnicę producenta w tej kwestii i nie przesuszają przy tym skóry.
UsuńO ile plusów :D Na pierwszy rzut oka wygląda bardzo elegancko. Gdy tylko przeczytałam recenzję pomyślałam, że to produkt idealny dla mnie :) Byłam w szoku, że starcza na tak długo i daje takie fajne efekty :)
OdpowiedzUsuńhttp://niepoprawnymakijaz.blogspot.com/
Eh moja cera też przeżywa kryzys a właściwie miała chwilę pozytywnego wyglądu i wróciła do "normalności" Takie serum by mi się przydało ;)
OdpowiedzUsuńOj, znam to bardzo dobrze :( Na chwilę obecną testuję ostatni kosmetyk ze Swanicoco (recenzje są pisane ze sporym wyprzedzeniem, bo w lutym sesja i brak czasu) i moja cera przez te kilka tygodni bardzo się poprawiła - jestem ciekawa czy efekt utrzyma się przez dłuższy okres czasu ^-^
UsuńJa wiem, że nie powinno się oceniać książki po okładce i kremu po opakowaniu, ale to jest prześliczne i aż chce się je kupić, żeby sobie chociaż postawić na toaletce i popatrzeć ;)
OdpowiedzUsuńA tak serio, to u mnie na rozszerzone pory działa żel Nivea przeciw niedoskonałościom, w niebieskiej tubce. Próbowałam wielu innych żeli, kremów, ale okazuje się, że to ten żel ściąga pory, matuje i zapobiega wypryskom na mojej twarzy.
Fajnie, że znalazłaś jakiś dobry kosmetyk dla swojej cery! Tym bardziej, że ciężko trafić na perełkę, która skutecznie matuje skórę ;) Ja akurat za Niveą nie przepadam, ale wiem że wiele osób bardzo ceni tą markę.
Usuńmarkę znam, akurat tego produktu nie. fajnie, że dodałaś plakat po koreańsku to sobie mogłam poczytać ;) Obserwuje. Pozdrowienia z Korei :)
OdpowiedzUsuńPlakat został dodany po koreańsku ponieważ nigdzie niestety nie mogłam znaleźć go w wersji angielskiej :( Dziękuję za obserwację kochana! <3
UsuńChciałabym mieć chociażby ze względu na wygląd buteleczki :D
OdpowiedzUsuńGreat review, thanks for sharing. I'm your new GFC follower ♥
OdpowiedzUsuńThank You Lovely! ^-^
UsuńNo i kusisz mnie kolejnych azjatyckim kosmetykiem! Cały czas nie mogę się uporać z rozszerzonymi porami w okolicy nosa, a istnieje szansa, że to serum poradziłoby sobie z nimi bez większych problemów. Chyba zaraz wyląduje na mojej wishliście :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się skład i działanie, a wit. B3 moja cera kocha :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy produkt. Jestem wręcz zszokowana jego wydajnością. 5-7 miesięcy to na prawdę bardzo długo i wydaje mi się, że za taką kwotę warto :) w skali miesiąca to dosłownie "grosze" :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://zyciejakpomarancze.blogspot.com/
Brzmi bombowo :) Ja i mój tłusty ryj zawsze z zainteresowaniem śledzimy tego typu produkty, więc totalnie dodaję do listy "to do" ;) . Ale rozumiem, że w kwestii panowania nad sebum nie zauważyłaś różnicy? Tak, czy owak - kusisz :D
OdpowiedzUsuńAkurat marka Swanicoco jest jedną z lepszych, koreańskich jakie dotychczas testowałam :P
UsuńSerum nieznacznie ogranicza wydzielanie sebum, ale nie jest to bardzo duża różnica. Powiedziałabym, że lepiej w tej kwestii sprawdza się nałożony bezpośrednio pod makijaż, bo wtedy rzeczywiście przedłuża jego trwałość :)
Dzięki za info :)
Usuńta szata graficzna jest po prostu mistrzowska:D
OdpowiedzUsuńWydaję sie być naprawdę fajnym produktem:) Widzę prawie same plusy:) do tego opakowanie wygląda bardzo porządnie:) I do tego nie zapycha i wygładza skóre. CHętnie bym przetestowała ten prdukt:)
OdpowiedzUsuńWarty poznania produkt, skoro ma tak wiele zalet :)
OdpowiedzUsuńTrochę drogie to serum, ale z drugiej strony... jak ma działać to warto wydać więcej
OdpowiedzUsuńNiestety, ale muszę się zgodzić :( Swanicoco ma produkty ze średniej półki cenowej i wiele z nich jest stosunkowo drogich, zwłaszcza po przeliczeniu waluty.
UsuńCiekawa i dogłębna recenzja ! Juz efekt wizualny zachęca do zakupu. A patrząc na iloscp lusow, to juz powstrzymuje tylko cena ;) Jednak czasami warto wydac wiecej, by miec cos porządnego!
OdpowiedzUsuńChciałabym przetestować ten produkt. Wygląda i prezentuje się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że słabo ogranicza wydzielanie sebum ;/
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ciekawie ;) Ale moją uwagę przykuły przepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńZ chęcią dołączam do obserwatorów :)
Bardzo mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuń