Hej dziewczyny,
W dzisiejszym wpisie opisałam dla was działanie kolejnego, naturalnego produktu marki Femi. Jest to polska marka z wyższej półki, która słynie z wyrobu kosmetyków ekologicznych. Została ona założona przez farmaceutkę, technolog ekologicznych receptur, specjalistkę od fitoterapii, botaniki i aromaterapii. Jeżeli jesteście ciekawi, jak sprawdziło się u mnie ich serum regenerujące z ceramidami, zapraszam!
*Opis Producenta*
Serum lipidowe CERAMIDOWE, to skoncentrowany eliksir bogaty w płynny kompleks lipidowy z ceramidami identycznymi z naturalnymi, których konfiguracja zapewnia optymalne działanie w tworzeniu cementu międzykomórkowego.
Dzięki temu serum uelastycznia skórę i regeneruje lipidową warstwę ochronną skóry podnosząc naturalny poziom jej nawilżenia. Serum redukuje zmarszczki mimiczne, poprawia teksturę skóry nadając jej naturalnego blasku.
Regularnie stosowane serum, poprawia owal twarzy, odżywia i ujędrnia dojrzałą cerę suchą, skłonną do zmarszczek i utraty elastyczności. Serum działa kojąco na skórę uodparniając ją na szkodliwe bodźce zewnętrzne.
Naturalne oleje roślinne w tym z nasion malin, Sacha Inchi i jojoba działają synergistycznie w celu odmłodzenia i regeneracji skóry. Serum CERAMIDOWE przeznaczone jest do pielęgnacji cery suchej wymagającej szczególnej ochrony przed utratą naturalnych lipidów i wymagającej odnowy biologicznej. Serum szybko wchłania się w skórę. Nałożone tuż przed aplikacją kremu intensyfikuje jego działanie.
Typ cery: sucha, wymagająca odnowy biologicznej
Właściwości: skoncentrowana regeneracja cementu międzykomórkowego skóry, redukujące zmarszczki mimiczne, poprawiające teksturę skóry, odżywcze, ujędrniające, poprawiające owal twarzy
Składniki aktywne: ceramidy identyczne z naturalnymi, ekstrakt z pączków kaparów, naturalna witamina E (d-alfa, d-gamma, d-delta – tokoferole), skwalan, oleje organiczne: z pestek malin, Sacha Inci, jojoba, olejki eteryczyne: z mirry, palmarozowy, geraniowy - Bourbon
Skład:
SIMMONDSIA CHINENSIS SEED OIL, SQUALANE/OLEA EUROPAEA FRUIT OIL, RUBUS IDAEUS SEED OIL, PLUKENETIA VOLUBILIS SEED OIL, OCTYLDODECYL MYRISTATE, CAPPARIS SPINOSA FRUIT EXTRACT, TOCOPHEROLS (MIXED), HELIANTHUS ANNUUS SEED OIL, CERAMIDE NP, COMMIPHORA MYRRHA OIL, CYMBOPOGON MARTINI OIL, PELARGONIUM GRAVEOLENS FLOWER OIL, PARFUM, TOCOPHEROL, LECITHIN, ASCORBYL PALMITATE, GLYCERYL STEARATE, GLYCERYL OLEATE, CITRIC ACID, CITRAL*, CITRONELLOL*, GERANIOL*, LIMONENE*, LINALOOL*, FARNESOL*, BENZYL BENZOATE*, BENZYL SALICYLATE*
*składnik naturalnych olejków eterycznych
*Moja Opinia*
To co pierwsze przykuwa wzrok w przypadku tego produktu to niesamowicie piękny kartonik! Jest elegancki, a jednocześnie uroczy i tak ładnie się prezentuje, że postanowiłam go nie wyrzucać! W zestawie oprócz kosmetyku, znajduje się również polska instrukcja.
Serum zamknięta jest w szklanej buteleczce, z ciemnego, ciężkiego szkła o pojemności 30 ml. Kosmetyk jest z pipetą, także aplikacja jest bardzo łatwa i przyjemna - bez problemu można nabrać taką ilość produktu jaką chcemy.
Olejki mają to do siebie, że producenci zazwyczaj jako zamknięcie dają zwykłą zakrętkę i trudno jest wtedy nabrać odpowiednią ilość. Na szczęście w przypadku tego produktu, jak na prawdziwe serum przystało jest pipeta z pompką. Warto również wspomnieć, że jest to higieniczny sposób nakładania kosmetyku, co w przypadku tych naturalnych jest podwójnie ważne ponieważ nie zawierają w sobie sztucznej chemii, która pełniłaby funkcje bakteriobójcze.
Konsystencja jest typowo oleista, w kierunku wodnistej i ma żółtawo złoty kolor. Do pokrycia całej cery wystarczy zaledwie kilka kropel. Początkowo nakładałam ponad pół objętości pipety i było to stanowczo za dużo - serum było bardzo wyczuwalne na twarzy oraz brudziło poduszkę podczas snu! Kiedy zmniejszyłam aplikowaną ilość produktu problem ten zniknął. Mimo wszystko wchłaniał się dosyć długo - mniej więcej około godziny, a nawet dwóch - i pozostawiał tłustą warstwę okluzyjną, która o dziwo (i na szczęście) nie była lepka. Zapach początkowo wydawał mi się zbyt intensywny, jednak po kilku dniach się przyzwyczaiłam. Jest bardzo przyjemny i mocno wyczuwalny - dzięki wielu olejkom eterycznym w składzie - jeszcze przez kilka godzin od aplikacji.
Co do wydajności - jest całkiem dobra ponieważ produkt dobrze się rozprowadza i nie jest potrzebna duża ilość podczas aplikacji. Na chwilę obecną - po prawie 1,5 mies. stosowania zużycie wynosi mniej więcej 1/5 objętości buteleczki, także myślę że na minimum pół roku produkt powinien bez problemu wystarczyć.
Serum aplikowałam na oczyszczoną skórę twarzy. Jako, że produkt sam w sobie jest bardzo treściwy, nie nakładałam żadnych innych kosmetyków. Tak jak wcześniej wspomniałam, serum wchłania się długo, więc nie warto nakładać go tuż przed snem, tylko najlepiej dać mu mniej więcej 2-3 godziny.
Przechodząc do działania - serum w miarę dobrze nawilża cerę, jednak akurat na tej płaszczyźnie spodziewałam się czegoś więcej. Ciężko jest ustalić odpowiednią ilość jaką powinno się nałożyć ponieważ, kiedy zaaplikujemy zbyt mało to efekt jest zerowy, a gdy zbyt dużo to ma się uczucie zapchanej skóry.
Nie zauważyłam również większego wpływu na linie mimiczne, jednak podczas stosowania produktu nie przybyło mi żadnych suchych skórek czy przesuszonych miejsc na twarzy. Cera stała się bardziej jędrna i elastyczna. Wyglądała po prostu zdrowiej i była pełna blasku oraz promienna, jednak nie nazwałabym tego regeneracją.
Miałam nadzieję, że ten produkt poradzi sobie z moimi bliznami potrądzikowymi ponieważ jak wiecie ze wcześniejszych recenzji mam z nimi obecnie niewielki problem. Mimo wszystko, serum w żadnym wypadku nie rozjaśniło cery. Wyglądała zdrowo i miała wyrównany, ładny koloryt jednak niestety widoczność blizn nie zmniejszyła się ani trochę. Co więcej, podczas jego stosowania pojawił się niewielki wysyp - obawiam się, że po prostu dla mojej cery mieszanej jest to za ciężki kosmetyk.
Obecnie używam go także do pielęgnacji włosów. W składzie mamy takie dobroci jak olej jojoba, olej z malin, ceramidy, tokoferole czy olejek z mirry. Wszystkie te składniki są zapewne znane włosomaniaczką. Do oleju bazowego dodaję jedną objętość pipety i taką mieszankę rozprowadzam na włosach na długości oraz wcieram w skalp przed myciem. Włosy wolniej się przetłuszczają oraz są lśniące i dociążone. Olejki w pielęgnacji włosów nie są dla mnie nowością i bardzo przyczyniły się do ogólnej poprawy stanu mojego skalpu.
Reasumując, jest to fajny kosmetyk, który ma w 100% naturalny skład. Nie podrażnia cery i idealnie nada się dla dziewczyn ze skórą normalną. Pomimo tego, że u mnie nie do końca się sprawdził to na pewno zużyję go do pielęgnacji swoich włosów. Jego cena wynosi 180 zł i można go zakupić na stronie www.sklep.femi.pl.
PLUSY MINUSY
- Wydajność - Wysoka cena
- Piękny, intensywny zapach - Nie poradziło sobie z rozjaśnieniem blizn
- Urocze opakowanie - Przy zbyt dużej ilości zapycha cerę
- Naturalny, ekologiczny skład w 100%
- Zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia
- Dodaje cerze blasku i zdrowego wyglądu
- Skóra staje się bardziej jędrna i elastyczna
- Nie podrażnia, nie powoduje zaczerwienień
- Idealnie sprawdza się do włosów
- Ogranicza przetłuszczanie skalpu
- Włosy na długości są pachnące i błyszczące
Co sądzicie o tym serum dziewczyny? Lubicie naturalne kosmetyki? A może stosowałyście jakiś kosmetyk marki Femi?
Jeżeli mówisz, że miałaś wysyp, to pewnie mnie też by zapchało :)
OdpowiedzUsuńNie był to taki wysyp, że nie mogłam wyjść z domu ale mimo wszystko niestety się pojawił :P Serum będzie dobre, ale dla cery normalnej w kierunku suchej ;)
UsuńOjj, to w takim razie chyba nie jest dla mnie :(
UsuńO kurcze jak zapycha to niestety nie dla mnie mam duże skłonności do tego ;p pipetkę się ceni, fajne rozwiązanie <3
OdpowiedzUsuńMam podobne serum z Sephory ale przyznać muszę że stosuję go rzadko bo drażni mnie oleistość i nawet na włosy muszę uważać aby nie dotknęły twarzy po nałożeniu produktu...
OdpowiedzUsuńOj, to nieciekawie :(( Ja zawsze związuję włosy do olejowania i nakładam sobie coś na noc na głowę żeby nie pobrudzić pościeli ;)
UsuńBardzo lubię tę markę, ale zapychania się obawiam :/
OdpowiedzUsuńNiestety minusy zbyt bardzo nas odstraszają :/
OdpowiedzUsuńCena i to że zapycha mnie całkowicie zniechęciło. :/
OdpowiedzUsuńJa próbowałam wersji passiflora;)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że czytałam o niej właśnie u Ciebie na blogu :)
Usuńo działanie na skalp mnie zainteresowało:)
OdpowiedzUsuńTak, to duży plus tego kosmetyku :P
UsuńSerum wygląda zachwycająco :) Miłego dnia :*
OdpowiedzUsuńwww.sandina.pl
Naprawdę też studiujesz tam? Nigdy Cię nie widziałam :( Może kiedyś wreszcie spotkamy się na korytarzu :D
OdpowiedzUsuńByłoby miło :)
UsuńW ogóle nie znam tej firmy. Flakonik ładny, ale produkt zdecydowanie nie dla mnie. Mam tłustą cerę i pewnie by mnie zapchał. Ciekawy blog, więc dodaję do obserwowanych.
OdpowiedzUsuńNo niestety, wydaje mi się że dla cery tłustej raczej nie jest odpowiedni :(
UsuńSkoro ma tendencje do zapychania skóry to raczej nie dla mnie ;/
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się opakowanie :) Ale raczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńoj zapycha uu nie to nie mogę go mieć:P
OdpowiedzUsuńświetnie sie zapowiada :)
OdpowiedzUsuńhttp://wooho11.blogspot.com/ - Zapraszam <3 Jeśli Ci się spodoba - zaobserwuj :* Na pewno się odwdzięczę :)
Szkoda, że nie rozjaśnia cery, ale chociaż ma inne plusy. Podoba mi się opakowanie ;-)
OdpowiedzUsuńZgadza się - produkt jest niezły, jednak nie dla mojego typu cery ;)
UsuńNigdy nie stosowałam ich kosmetyków, ale przyznam, że już za samo opakowanie chętnie bym je dorwała <3 Co do samego serum to używam rzadko, bo właśnie zawsze mi się wydaje, że taka oleista konsystencja mnie zapcha. Ale raz na tydzień/dwa tygodnie lubię je zaaplikować, bo nic innego w moich kosmetykach nie daje takiego przyjemnego uczucia nawilżenia :)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru,
ohmels.blogspot.com
Ah, zapomniałabym zapytać! Kochana czy znasz jakiś produkt godny polecenia do rozjaśnienia cery? Mam kilka niezbyt ładnych zaczerwienień po "nieprzyjacielach", które długo się utrzymują.
UsuńOj, sporo tego :) Uwielbiam produkty, które mają działanie rozjaśniające więc z chęcią je testuję :P
UsuńNa pewno warto zainteresować się kosmetykami z wysokim stężeniem witaminy C i adenozyny, oraz wszelkimi kwasami - te jednak lepiej zostawić na jesień żeby nie dorobić się przebarwień.
Z kosmetyków, które testowała ostatnio, mogę polecić krem white aura z Dr.G oraz ampułkę z Eyelab Cosmetics - wersję fioletową Super Peel, której recenzja pojawi się dopiero za kilka tygodni na blogu (do kupienia na GMarket):))
wygląda luksusowo!
OdpowiedzUsuńnapewno i ja sięgnę po ten kosmetyk <3
This is so inspiring! I love the post:)
OdpowiedzUsuńirenethayer.com
Wygląda na prawdę fajnie, ale kosmetyk jest przeznaczony do cery suchej, czyli nie dla mnie. Poza tym cena jest trochę wysoka.
OdpowiedzUsuńZgadza się. W przypadku cery suchej powinien się lepiej sprawować ;)
UsuńRaczej nie jestem przekonana do jego wypróbowania :D Może gdyby to serum kosztowało mniej, to kto wie :D
OdpowiedzUsuńNo cóż, marka Femi zalicza się do grona ekskluzywnych - stąd ta wysoka cena ;)
UsuńNa pewno, ale jako biedna studentka używam kosmetyków ze średniej półki cenowej.
UsuńPS. wybacz, ale musiałam usunąć Twój komentarz, bo usuwałam tamten wpis. Musiałam go opublikować jeszcze raz :D
Skład ładny :)
OdpowiedzUsuńBourbon w serum? Oj brzmi luksusowo :D Niestety nie dla mnie - cena i to zapychanie oraz działanie na blizny mnie odstraszają :)
OdpowiedzUsuńCo do zapychania, to podejrzewam że w przypadku cery suchej i normalnej nie będzie miało to miejsca ;) Dla mnie najwidoczniej kosmetyki na bazie olejów są za ciężkie :P
UsuńNie przepadam za oleistymi kosmetykami do twarzy :/ Jeżeli chodzi o dobre nawilżenie znam dużo lepsze i tańsze kosmetyki, chociaż zapewne daleko im do naturalnych. Skusiłabym się na to serum, gdyby likwidowało potrądzikowe blizny.
OdpowiedzUsuńOj, tam...naturalne kosmetyki też mogą być tanie :) Jeżeli kupujemy w sklepach z półproduktami to można sobie zorganizować całą pielęgnację do kwoty 100 zł :P
Usuńta cena jest zabójcza i szkoda, że nie poradził sobie z Twoimi problemami, tez by mi się przydało coś co rozjaśnia cerę więc szukamy razem! :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki. Dlatego z ciekawością sroczki przeczytałam wpis :-) Będę rozglądała się za tymi produktami.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej firmie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Mogłabym Cię prosić o kliknięcie w linki u mnie w najnowszym poście, będę bardzo wdzięczna :)
Produkt wygląda ciekawie;).Ja jak na razie używam serum z Banii Agafii ;)
OdpowiedzUsuńObserwujemy? zacznij i daj znać u mnie ;)
https://jagglam.blogspot.com/