Hej dziewczyny,
W dzisiejszym wpisie przedstawię wam drugi z produktów, stosunkowo nowej, koreańskiej marki iUNIK. Tym razem będzie to tonik, chociaż jeśli mam być szczera to chyba tylko w nazwie, ale o tym dlaczego dowiecie się w dalszej części posta. Zapraszam!
Opis Producenta
iUNIK, Vitamin Hyaluronic Acid Vitalizing Toner - Główną funkcją tego witaminowego, żelowego toniku jest mocne odżywienie i nawilżenie cery. Dzięki zawartości wyciągu z owoców tropikalnych Hippophae Rhamnoides 5% wykazuje także silne właściwości rozjaśniające, które sprawią że cera stanie się pełna blasku i witalności. Kwas hialuronowym 45% dostarczy skórze odpowiedniej dawki nawodnienia i zapobiegnie jej przesuszeniu. Produkt przeznaczony jest dla osób, które borykają się z poszarzałą skórą, której brak wigoru i ze skłonnością do przesuszania oraz bycia szorstką.
Skład:
Sodium Hyaluronate(45%), Water, Hippophae Rhamnoides Fruit Extract (5%), Glycerin, Butylene Blycol, Niacinamide, 1,2-hexanediol, Trehalose, Caprylyl Glycol, Thuja Orientalis Leaf Extract, Zanthoxylum Schinifolium Leaf Extract, Polygonum Cuspidatum Root Extract, Ethylhexlyglycerin, Hydroxytheylcellulose, Pentylene Glycol, Aspalathus Linearis (Rooibos) Extract, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract.
Moja Opinia
Opakowanie
Opakowanie jest raczej minimalistyczne i poza butelką, nie było nic więcej. Trochę szkoda, bo szczerze wolę, kiedy do produktu dołączony jest jeszcze kartonik. W moich oczach świadczy to o jego lepszej jakości, chociaż z drugiej strony niewątpliwie wpływa to także na wyższą cenę, więc w tym przypadku producent pokusił się na wersję ekonomiczną. Buteleczka jest smukła oraz wysoka, wykonana z całkowicie przeźroczystego i bezbarwnego, dosyć twardego plastiku, dzięki czemu z łatwością można dostrzec aktualne zużycie kosmetyku. Szata graficzna w przeważającej części jest biała, jednak po środku znajduje się pomarańczowy motyw, który świetnie współgra z nazwą, bowiem jest to barwa pełna energii i witalności - myślę, że kojarzy się w ten sposób większości z nas.
Butelka jest odkręcana, a po jej otwarciu można dostrzec aplikator w formie niewielkiego, umieszczonego po środku otworu, przez który wylewa się zawartość. Jest na tyle mały, że raczej nie trzeba się obawiać, że coś się nam przeleje. Aplikacja tego produktu nie należy do najprzyjemniejszych ponieważ butelka nie jest wykonana z elastycznego materiału, a że toner cieknie powoli, to najczęściej ją uciskam aby przyspieszyć ten proces. O ile teraz nie nazwałabym tego kłopotliwym, to obawiam się że gdy produkt będzie na wykończeniu to może urosnąć do rangi problemu, zwłaszcza dla osób które się spieszą.
Butelka ma pojemność 200 ml, więc powiedziałabym że to taka standardowa ilość dla kosmetyków tego typu. Kosmetyk aplikowałam raz dziennie wieczorem, przez okres niecałego miesiąca i zużyłam nie więcej niż 10% początkowej objętości. Uważam, że ów toner jest bardzo wydajny i bez problemu powinien wystarczyć na co najmniej 6-8 miesięcy regularnego stosowania. Do dokładnego pokrycia całej cery wystarczyło mi zaledwie 3-5 kropli, aczkolwiek produkt dobrze się wchłania, więc nie ma przeciwwskazań żeby stosować więcej - oczywiście w granicach rozsądku, bo w przeciwnym razie może być lepki.
Konsystencja
Niewątpliwie cechą charakterystyczną tego kosmetyku jest jego konsystencja. Mimo tego, że w nazwie króluje określenie toner, to w mojej opinii nie ma z nim zbyt wiele wspólnego, ponieważ jego konsystencja jest bardzo gęsta, lepka i śliska, jednak nietłusta i przypomina mi bardziej esencję, w dodatku jedną z tych bardziej treściwych. Specyficzna tekstura jest zasługą bardzo dużej ilości kwasu hialuronowego znajdującego się już na pierwszym miejscu w składzie - obejmuje prawie połowę zawartości. Toner ma delikatnie pomarańczowy, przeźroczysty odcień.
Mimo tego, że jest on cieczą to jest raczej ciężki i zachowuje się inaczej niż kosmetyki na bazie wody, bowiem chwilę po aplikacji jest w stanie zachować swoją strukturę, na przykład kształtu kropli na skórze, gdzie woda od razu po niej spływa. Przyznam, że znacznie ułatwia to aplikację ponieważ przy nakładaniu go na skórę nic nie kapie, a dzięki świetnemu poślizgowi dobrze się rozprowadza, bez konieczności stosowania dużej ilości, co właśnie przekłada się na idealną wydajność.
Bezpośrednio po aplikacji można wyczuć lepką i nieprzyjemną warstwę okluzyjną, jednak po parunastu minutach się wchłania i nie ma po niej śladu, chyba że zaaplikuje się zbyt dużą ilość. Wtedy nie ma ona możliwości żeby dokładnie się wchłonąć i pozostaje niestety na skórze, ale naprawdę trzeba bardzo przesadzić żeby uzyskać taki efekt. Nie zaobserwowałam, żeby toner w jakimkolwiek stopniu obciążył moją skórę, czy wywołał wysyp.
Kosmetyk nie ma ani koloru, ani zapachu, co nie ukrywam że jest rozczarowujące bowiem to cechy charakterystyczne naturalnych kosmetyków. W tym przypadku, producent się ich pozbył przez co mam wrażenie że nakładam na twarz zwykłą, nijaką wodę.
Skład
Jeśli chodzi o skład, to w przeciwieństwie do swojego poprzednika tej samej marki, w tym przypadku prezentuje się on znacznie lepiej i rzeczywiście do perfekcji brakuje mu bardzo niewiele.
Na pierwszym miejscu znajduje się najbardziej chyba popularny składnik nawadniający, czyli kwas hialuronowy, którego zawartość oceniana jest na 45%, następnie ekstrakt z owoców rokotnika zwyczajnego, nawilżająca gliceryna, która zatrzymuje w skórze cząsteczki kwasu wiążącego wodę, glikol butylenowy poprawiający przenikanie składników w głąb skóry, niacynamid inaczej witaminę B3, która rozjaśnia i działa antyoksydacyjnie, konserwant heksanodiol, trehalozę, czyli pochodną cukrów, glikol kaprylowy jako humektant, zapobiegający wysychaniu kosmetyku, ekstrakt z liści bioty wschodniej, ekstrakt z liści żółtodrzewa, ekstrakt z korzenia rdestowca ostrokończystego, etyloheksylogliceryna - konserwant o potencjalnym działaniu alergennym, hydroksyetyloceluloza jako zagęstnik, glikol pentylenowy zapobiegający wysychaniu kosmetyku, ekstrakt z aspalata prostego oraz ekstrakt z korzenia lukrecji gładkiej.
Działanie
Bardzo długo zastanawiałam się co powinnam opisać w działaniu i jakie konkretnie efekty dał ten toner na przestrzeni kilku tygodni gdy go testowałam. Przyznam, że nadal mam problem bo szczerze mówiąc to mogłabym się zamknąć w jednym zdaniu, mianowicie; działa tak samo jak średniej jakości kwas hialuronowy, wzbogacony składnikami rozświetlającymi. Nic dodać, nic ująć.
Poprawa nawodnienia i delikatne rozjaśnienie pojawiło się już w zasadzie po kilku dniach stosowania i nie ulegało zmianie przez pozostały okres czasu. Miałam nadzieję, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej - liczyłam na progres w wyglądzie mojej skóry, ale nic takiego nie miało miejsca. Owszem, cera nie była sucha, a gładka i odżywiona, ale spodziewałam się po prostu czegoś więcej.
Od kosmetyków zawsze wymagam aby stopniowo poprawiały stan mojej cery, natomiast w tym przypadku nic takiego nie miało miejsca. Toner po prostu podtrzymywał jej stan i nie pozwalał na jego pogorszenie, przynajmniej jeśli mowa o odpowiednim poziomie wodno-lipidowym, bowiem nie odnotowałam żeby wykazywał jakiekolwiek właściwości antybakteryjne, więc po jakimś czasie stosowania go samodzielnie, musiałam dodać kosmetyk, o owych właściwościach aby unormować sytuację z wypryskami.
Jeśli chodzi o rozjaśnienie, to było ono raczej bezpośrednio związane z polepszonym nawodnieniem mojej skóry, ponieważ także nie było jakieś diametralne. Po paru tygodniach cera nabrała także blasku, jednak to również za mało żebym mogła powiedzieć, że czułam się usatysfakcjonowana. Myślę, że kosmetyk ten lepiej sprawdzi się jako doraźna pielęgnacja na dzień, dla dziewczyn które oczekują czegoś lekkiego, co ich nie podrażni, a ukoi skórę i zabezpieczy przed ewentualnym wpływem szkodliwych warunków środowiska.
Podsumowanie
Niestety, przykro mi to mówić ale kosmetyk ten nie spełnił moich oczekiwań. Miałam nadzieję, że doda mojej skórze olbrzymiej dawki witalności i sprawi, że stanie się pełna blasku oraz przygotowana na nadchodzący, wiosenny sezon, jednak jak się okazało to typowy przeciętniak. W prawdzie, w żaden sposób mi nie zaszkodził, ale to za mało abym mogła go polecić.
Skłoniło mnie to również to rozmyślania nad tym, jak ogromne znaczenie ma jakość użytych substancji, a nie tylko zawartość składu. W tym przypadku producent pozbył się zapewne nie tylko zapachu, ale także niektórych dobroczynnych właściwości ekstraktów, które znajdują się w składzie, a szkoda bo produkt ten miał duży potencjał.
Oczywiście nie wykluczam, że u was może się sprawdzić. Marka iUNIK ma dosyć sporo pozytywnych recenzji na zagranicznych blogach, więc warto sobie poczytać jeżeli mimo wszystko zastanawiacie się nad zakupem. Toner można zakupić na stronie sklepu producenta, czyli UNIQUE4U w cenie 18 USD ~ 60 zł.
Zalety Wady
- Cena - Brak zapachu
- Dostępność - Dosyć długo się wchłania
- Pojemność - Wykazuje raczej słabe właściwości pielęgnacyjne
- Wydajność
- Aplikacja
- Naturalny skład
- Nie podrażnia, nie wywołuje wysypu
- Nawilża, nawadnia i odżywia skórę
- Wygładza
- Delikatnie rozjaśnia
- Nieznacznie rozświetla
- Zapobiega wysychaniu cery
MOJA OCENA:
Co sądzicie o tym kosmetyku dziewczyny? Lubicie produkty z kwasem hialuronowym? Stosujecie w swojej pielęgnacji produkty typu tonik? :)
Hmmm, po tym zdaniu "Przyznam, że nadal mam problem bo szczerze mówiąc to mogłabym się zamknąć w jednym zdaniu, mianowicie; działa tak samo jak średniej jakości kwas hialuronowy, wzbogacony składnikami rozświetlającymi." - jestem niemal pewna, że będę w stanie znaleźć inny, możliwe, że tańszy kosmetyk o podobnym działaniu :) Niestety, w tym wypadku nic dodać, nic ująć :)
OdpowiedzUsuńTak, zgadzam się - jest masa tańszych kosmetyków z zawartością kwasu hialuronowego, które mogą się sprawdzić o niebo lepiej ;)
UsuńPrzynajmniej na moje oko, bo mimo wszystko niektóre dziewczyny bardzo zachwalają ten toner - wszystko zależy od wyjściowych oczekiwać... ja akurat jestem bardzo wymagająca bo mam już duże porównanie na tle innych produktów pielęgnacyjnych, więc byle co mnie nie zadowoli :P
A ja miałam nadzieję że to jakiś cudowny kosmetyk :-) Szkoda że nie ma zapachu,ja lubię aromaterapię przy nakładaniu kosmetyków ;-)
OdpowiedzUsuńJa też lubię jak aplikacji kosmetyku towarzyszy jakiś śliczny aromat!
UsuńSzoda, że czasem trafiamy na przeciętne kosmetyki :(
OdpowiedzUsuńTo niestety konieczne żeby odkryć nowe perełki, więc mimo wszystko warto natknąć się na kilka przeciętniaków, żeby w końcu odnaleźć kosmetyki idealne :D
Usuńczyli nie jest źle
OdpowiedzUsuńTak, to typowy przeciętniak który nie zaszkodził, ale też jakoś szczególnie nie poprawił stanu cery ;)
Usuńszkoda że wolno sie wchłania
Usuńhmmm wydawać by się mogło że tak silnie skoncentrowany kwas hialuronowy porządnie nawilży skórę, a tutaj w zasadzie nic spektakularnego się nie stało :-/
OdpowiedzUsuńJa też tak myślałam, dlatego poczułam się bardzo zawiedziona bo w zasadzie traktowałam ten toner jako pewniaka, a tu się okazało że jednak jest bardzo przeciętny.
UsuńBardzo lubię toniki oraz kwas hialuronowy. Produkt wydaje się by dla mnie :)
OdpowiedzUsuńByć może u Ciebie sprawdziłby się lepiej niż u mnie :)
UsuńPodoba mi się skład, to, że nie ma wody!
OdpowiedzUsuńTak, masa tonerów ma na pierwszym miejscu wodę jako taki typowy zapychacz, natomiast tutaj postawiono jednak na popularny składnik nawadniający, więc za to na pewno plus :)
UsuńWydajność tego produktu przemawia na jego korzyść ale brak większych efektów trochę jednak zniechęca ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Co z tego że wydajność fajna, skoro nie mam ochoty sięgać po ten produkt ;)
UsuńBardzo lubię jak kosmetyk ma zapach - skłania mnie to do częstszego sięgania po nie.
OdpowiedzUsuńJa również, dlatego w tym wypadku tak bardzo mnie to zabolało, tym bardziej że to naturalny kosmetyk więc jednak powinien mieć jakiś aromat.
UsuńA zapowiadał się nieźle :) Mógłby mieć choć trochę zapachu co by go z wodą nie pomylić :P
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej jakieś działanie ma niż zwykła woda :D
Tak, tylko że to działanie też nie jest najwyższych lotów :(
UsuńNie to chyba nie jest produkt dla mnie. Nie lubię mieć tego uczucia, że coś mam na twarzy. Jak już coś aplikuję to musi się bardzo szybko wchłonąć i nie być wyczuwalne ;)
OdpowiedzUsuńW przypadku tonerów też wymagam żeby błyskawicznie wchłonęły się do matu. Natomiast zimą zmieniam trochę podejście do cięższych kosmetyków i nie potępiam za to tak bardzo kremów, ale podkreślam - to tylko zimą! :D
UsuńJa mam lekką obsesję na punkcie czystości mojej buzi, mam wrażenie, że jak tylko coś mam na niej za dużo to już się zapycha ;)
UsuńTak, ja mam podobnie ale akurat zimą moja skóra aż prosi się o dopieszczenie bo ma większą skłonność do bycia przesuszoną więc mogę trochę zaszaleć z cięższymi kosmetykami, ale oczywiście w granicy rozsądku ;)
UsuńW ogóle nie znam marki, a tonik prezentuje się naprawdę ciekawie i nawet zachęciłaś mnie bardziej do niego, mimo że się nie sprawdził u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie to rozumiem :)
UsuńTo, że produkt nie sprawdził się u mnie, nie znaczy że tak samo będzie u innych dziewczyn ;) Widziałam na kilku zagranicznych blogach że zbierał raczej pozytywne recenzje, więc też warto to wziąć pod uwagę! :*
Ciekawy tonik, lubię produkty z kwasem hialuronowym.
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona wydajnością tego produktu, szkoda tylko, że nie jesteś w pełni z niego zadowolona aby cieszyć się taką wydajnością
OdpowiedzUsuńTak, gdyby dobrze działał to w połączeniu z taką wydajnością byłby naprawdę wart uwagi ;)
Usuńwcześniej nie znałam tych produktów.
OdpowiedzUsuńTo jest jeden produkt...
UsuńSzkoda, że nie spełnił Twoich oczekiwań, bo na początku recenzji zapowiadał się bardzo ciekawie. Wydajność na wielki plus, ale brakowałoby mi w nim zapachu, bo to uprzyjemnia stosowanie ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze jest bezzapachowy, lubię gdy kosmetyki ładnie pachną. A miałam już ochotę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJedyne co mi tu przeszkadza to brak zapachu niestety ;/
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę markę i przyznam, że kusił mnie ten tonik ale skusiłam się na różaną wersję. Zobaczymy jak u mnie różana się sprawdzi, ale chyba się pokuszę na tą witaminową również za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że różana wypadnie u Ciebie lepiej niż witaminowa u mnie :D
UsuńKolejny nieznany mi produkt.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tym, kiedy kosmetyk zostawia lepką warstwę, wolę takie, które szybko się wchłaniają :)
OdpowiedzUsuńZnam tą markę ale nie miałam jeszcze okazji by coś przetestować.
OdpowiedzUsuńMi brak zapachu raczej by nie przeszkadzał ;) Wiele mioch naturalnych kosmetyków to niezłe smrodki. Podoba mi się szata graficzna opakowania :)
OdpowiedzUsuńA mi z kolei nieprzyjemny zapach kosmetyków przeszkadza mnie niż jego całkowity brak :P Poza tym, jak dotąd nie miałam zbyt wielu naturalnych produktów, których zapach byłby na tyle nieładny, że aplikacja stawałaby się przez to kłopotliwa - może mam po prostu szczęście ?:D
UsuńJa mam 2 butle tonerów Hada Labo, wiec w najbliższym czasie zadnych nowości nie planuję :) Z Unik'a najchętniej wypróbowałabym czarne serum ze ślimakiem, ale obawiam się trochę, że na lato może być zbyt ciężkie dla mojej przetłuszczającej się skóry.
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam... u mnie ślimak i lato to też nie jest dobre połączenie :D A jakie konkretnie masz te tonery z Hada Labo? Miałam kiedyś wersję super nawilżającą i bardzo sobie chwaliłam ;)
UsuńSzkoda że się nie sprawdził...dlatego ja staram się znane i sprawdzone marki ;)
UsuńJa bym nie powiedziała, że brak zapachu to wada. To jest duży plus, bo wiele substancji zapachowych dodawanych do kosmetyków uczula, więc jakbym miała do wyboru z zapachem i bez to wzięła bym ten bez. Generalnie mam ochotę kupić ten toner, bo być może stosując go między innymi kosmetykami w kilku warstwach dałby świetny efekt. Co prawda u mnie sama esencja i emulsja aplikowane po toniku dają fajny efekt, ale ciekawa jestem co by było jeszcze z tonerem do kompletu ;) Tak jestem fanką warstw ;)
OdpowiedzUsuńTak, to prawda! Nawet substancje zawarte w naturalnych kosmetykach mogą uczulać, jak na przykład geraniol który występuje w olejkach eterycznych. Świetnie, że zwróciłaś na to uwagę! :))
UsuńJa też jestem fanką warstw, ale takich niewyczuwalnych na skórze :P Nie lubię za to lepkiej warstwy okluzyjnej która pozostaje po cięższych kosmetykach ;)
w sumie wypada całkiem nieźle, fajnie, że producent udoskonala swoją ofertę
OdpowiedzUsuńBardzo wydajny i nawet fajny, choć szczerze mówiąc, też spodziewałam się po nim więcej :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy skład.. Szkoda, że produkt nie zrobił na Tobie większego wrażenia.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę o tej firmie ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie. Nie lubię kosmetyków bezzapachowych i długo się wchłaniających :)
OdpowiedzUsuńTen kosmetyk nie byłby dla mnie. Nie lubię gdy jakiś kosmetyk się długo wchłania.
OdpowiedzUsuńhttps://krucz-kruczis.blogspot.com/
firmy nie znam, szkoda że nie dokońca spawdził się ten tonik. Nie lubię kosmetyków które wolno się wchłaniają.
OdpowiedzUsuńSkład ciekawy ale nie ufam nieznanym markom.
OdpowiedzUsuń