Hej dziewczyny,
W dzisiejszym wpisie, zrecenzowałam dla was kolejny z kosmetyków koreańskiej marki Innisfree, która znana jest ze swych dobrych składów i ekologicznego podejścia do ich produkcji. Tym razem wybór padł na puder sypki i jeżeli jesteście ciekawe mojej opinii, to czytajcie dalej!
Opis Producenta
No Sebum Mineral Powder jest to sypki puder mineralny, który absorbuje nadmiar wydzielanego przez skórę sebum. Produkt matuje, wygładza cerę oraz wydłuża trwałość makijażu. Zawiera ekstrakt z kamelii oraz mięty polnej, który normalizuje pracę gruczołów łojowych skóry. Kosmetyk posiada tzw. Formułę 6 Free.
Skład:
SILICA, CORN STARCH MODIFIED, DIMETHICONE/VINYL DIMETHICONE CROSSPOLYMER, CAPRYLIC/CAPRICTRIGLYCERIDE, MICA, METHICONE, MINERALSALTS, CAMELLIA SINENSIS LEAF EXTRACT, MENTHA ARVENSIS LEAF EXTRACT, ETHYLHEXYLGLYCERIN, DIMETHICONE, GLYCERYL CAPRYLATE, ETHYLENE/ACRYLIC ACID COPOLYMER, 1,2-HEXANEDIOL, FRAGRANCE.
Moja Opinia
Całkiem niedawno zorientowałam się, że na moim blogu nie pojawiła się jeszcze żadna recenzja pudru, co jest dosyć dziwnie bo jako posiadaczka cery mieszanej z tłustą strefą T używam ich całkiem regularnie. Jak dotąd jednak, stosowałam głównie pudry bambusowe bądź ryżowe, a że rezultaty dawały średnie to nie miałam ochoty o nich pisać. Ostatnio natknęłam się na puder sypki marki Innisfree, który jest bardzo popularny na świecie i postanowiłam że sprawdzę czy zasłużył na swoją pozytywną opinię.
Po otrzymaniu produktu, z Azjatyckiego Zakątka moją pierwszą reakcją była myśl 'chyba dostałam próbkę, a nie kosmetyk pełnowymiarowy' bo opakowanie jest naprawdę nieduże i nie ma do niego żadnego kartonika. Jedyne zabezpieczenie, które posiada to cienka tasiemka naklejona z boku, która tak przy okazji jest bardzo skuteczna. Zdjęłam ją przed zdjęciami, żeby zobaczyć jak puder wygląda w środku i nie umiałam jej ponownie nakleić żeby to jakoś porządnie wyglądało, dlatego ostatecznie całkiem z niej zrezygnowałam.
Opakowanie wykonane jest z plastiku w kolorze pastelowo zielonym, który kojarzy się z naturalnością. Marka Innisfree jest jedną z tych lepszych, jeśli chodzi o składy koreańskich kosmetyków. Wieczko otwierane jest na zakrętkę, a po jej zdjęciu ukazuje nam się gąbeczka umieszczona na przegródce z niewielkimi otworami z przeźroczystego plastiku, przez które wysypuje się puder. Gąbka ma biały kolor, a w dotyku przypomina miękki puszek - jest bardzo przyjemna i wygodnie aplikuje się nią produkt. Jeśli chodzi o pojemność, to tak jak wcześniej wspomniałam - jest ona niewielka i wynosi dokładnie 5 gram.
Wielkość, nie przekłada się na szczęście na wydajność. Pudru używam już regularnie od ponad miesiąca, a w opakowaniu nadal pozostało ponad 3/4 początkowej objętości, dlatego wnioskuję że powinien wystarczyć na minimum 5 miesięcy stosowania.
Wersja, którą wybrałam to transparenty puder sypki ponieważ daje bardziej naturalne wykończenie od prasowanego. Ma biały kolor i przyjemny, delikatny zapach ale nie umiem go do niczego porównać. Podczas aplikacji, należy pamiętać żeby nie nakładać zbyt dużo, chyba że chcemy dorobić się efektu maski. Osobiście przerzuciłam się na swój pędzel do makijażu, bo o ile puszek jest bardzo fajny to szybko się brudzi i już po pierwszym użyciu, cały jest z kremu BB i zmienia swój kolor ze śnieżno białego na beżowy.
Warto mieć także na uwadze, że puder może się osypywać dlatego najlepiej nałożyć go przed makijażem oczu. Jeśli chodzi o wykończenie to jest to najlepszy produkt matujący, jaki do tej pory miałam. Pozostawia po sobie cieniutką, aksamitną warstewkę, która w ciągu dnia pochłania albo wręcz blokuje nadmierne wydzielanie sebum. Moja cera zaczyna być tłusta po mniej więcej 5- 6 godzinach, ale nie jest to widoczne, a bardziej wyczuwalne przy dotyku. Puder wygląda bardzo naturalnie, nie bieli cery oraz nie tworzy efektu płaskiego matu. Cera wygląda świeżo i zdrowo. Dodatkowo nie zauważyłam, żeby kosmetyk podkreślał zagłębienia, rozszerzone pory, linie mimiczne czy zmarszczki. Oczywiście jako, że jest to puder transparenty to nie maskuje on żadnych mankamentów skórnych i warto mieć to na uwadze!
Reasumując, jak dla mnie jest to kosmetyczny gral i odkrycie roku oraz totalne 'must have' dla dziewczyn z cerą mieszaną i tłustą. Podejrzewam, że kiedy skończy mi się to opakowanie to zakupię kolejne, ponieważ jak dotąd żaden produkt matujący nie spisywał się u mnie tak dobrze. Puder możecie zakupić na stronie Azjatyckiego Zakątka w cenie 42 zł.
PLUSY MINUSY
- Wydajność - Pojemność
- Cena - Biały puszek, który szybko się brudzi
- Aplikacja - Może się osypywać
- Nie bieli cery
- Bardzo dobrze matuje
- Daje naturalne i aksamitne
w dotyku wykończenie
- Nie tworzy efektu maski
- Ogranicza nadmierne wydzielanie sebum
- Nie wchodzi w pory, linie mimiczne
i inne zagłębienia
- Nie podkreśla suchych skórek
Co sądzicie o tym produkcie dziewczyny? Używacie transparentnych pudrów, czy raczej wolicie te kolorowe?
Po raz pierwszy o nim słyszę, wygląda na faktycznie fajny produkt.Doczytałam sie że ma miętę w składzie,czy to oznacza że zapach jest mietowy czy po prostu ta świeżość jest skutkiem mięty?
OdpowiedzUsuńNie, zapach jest świeży ale nie ma w nim wyraźnie miętowej nuty :)
Usuńok, dziękuję ;-)
UsuńMuszę koniecznie spróbować tego pudru! Mam cerę mieszaną w kierunku tłustej i poszukuję czegoś, co dobrze zmatowi, ale nie da efektu pudrowości na twarzy :)
OdpowiedzUsuńPowinnaś być więc z niego zadowolona bo efekt jaki po sobie pozostawia jest bardzo naturalny :)
UsuńJak dla mnie ten puder to klasyk - ma świetny skład, chociaż u nas cenowo źle wychodzi.
OdpowiedzUsuńDlatego ja osobiście polecam ebay czy anglojęzyczne koreańskie sklepy internetowe. Wychodzi dużo taniej. Nie będę tutaj jednak wyciągać ich nazw, ale bardzo łatwo je znaleźć. :)
UsuńTak, ale nie każdy chce zamawiać z zagranicznych stron, dlatego staram się żeby na blogu pojawiały się także recenzje z polskich sklepów bo mimo wszystko wiem, że wiele dziewczyn zwracało uwagę, że po prostu się boi, że wtedy paczka nie dojdzie :)
UsuńPolskie sklepy mają wyższe ceny bo zamawiają większe ilości rzeczy i paczka nie przejdzie przez urząd celny bez uiszczenia wszelkich niezbędnych opłat - stąd marża :(
ojeju ale on by mi się przydał... bo ma facjata jak olej;/ wszystko po niej spływa
OdpowiedzUsuńA moja się świeci niczym choinka :D A do świąt jeszcze trochę czasu :)
Usuńhahahaha ile masz lampek?:D
Usuńkto da więcej?:D
UsuńCzytałam kiedyś o tym pudrze na jakimś blogu i nawet zastanawiałam się nad zakupem. Ja bardzo lubie takie sypkie produkty, więc pewnie prędzej czy później ten trafi w moje ręce. :)
OdpowiedzUsuńTak entuzjastyczna opinia ogromnie zachęca do wypróbowania pudru! O marce słyszałam, ale do tej pory nie miałam okazji wypróbować ich kosmetyków. Innisfree kusi mnie przede wszystkim brakiem bielenia! Jestem również bardzo ciekawa jak się sprawdzi na mojej suchej skórze, która nie ma tendencji do świecenia, ale za to niektóre pudry podkreślają suche skórki.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że nie ma pudru sypkiego, który w jakimś - chociaż najmniejszym stopniu, nie uwidaczniałby suchych skórek :( Ten akurat ich nie podkreślał, ale też nie maskował więc nie wiem jak wypadłby w przypadku skóry suchej, ale zawsze można spróbować bo cena nie jest bardzo wysoka :)
Usuńsporo plusów:)
OdpowiedzUsuńjejku, po przeczytaniu tej recenzji mam wrażenie, że jest to produkt wprost stworzony z myślą o mnie. Zawsze mam potworny problem z wyborem pudru, a to źle matuje, a to za ciemny... a ten wydaje się wprost idealny. Aż kusi mnie, żeby wypróbować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W tym przypadku nie będzie problemu z kolorem, bo jako że puder jest transparenty to dopasowuje się do naturalnego kolorytu cery ;)
Usuńi t by było remedium na wszelkie moje "pudrowe" zmartwienia :) czasem, gdy nie mogę znaleźć odpowiedniego odcienia w drogeriach śmieję się, że zacznę pudrować się mąką :D :D
UsuńTen produkt jest wlasnie dla mnie! Dzieki! Fajny blog! Obserwuję!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!
http://ascardisis.blogspot.com/
Puder wygląda obiecująco, świetny post, bo akurat szukam takiego produktu :D Szkoda tylko, że cenowo odstrasza :/
OdpowiedzUsuńvery nice post dear!
OdpowiedzUsuńNothing but Chrissi | Instagram
what a great post! :)
OdpowiedzUsuńhttp://itsmetijana.blogspot.rs/
jakie ładne opakowanie takie przyjemne dla oka jeśli chodzi o tą zieleń
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nim słyszę. Fajny blog :*
OdpowiedzUsuńObserwuje kochana :*
Zapraszam: http://allixaa.blogspot.com/
Post nie dla mnie, bo nie używam żadnych pudrów :) Jednak jeżeli już wejdę w okres nakazujący używania choć delikatnego makijażu myślę, że zajrzę do tej firmy!
OdpowiedzUsuńMoże wpadniesz na mały wywód o komercyjnej gonitwie? :) Pogwałcenie (?) grudnia
Pozdrawiam cieplutko
Julka lub halfJulka
jak kto woli
Ciekawy produkt, chociaż ja akurat tłustej cery nie mam.
OdpowiedzUsuńBrzmi jak idealny dla mojej cery, choć nie wiem czy na początku nie zacznę od pudru ryżowego albo bambusowego bo dużo dobrego czytałam choć Ty chyba wielką fanką nie jesteś
OdpowiedzUsuń>> VANILLIA96.BLOGSPOT.COM <<
To nie do końca tak - pudry te są dobre bo mają świetne składy i są naturalne, ale nie zrobiły jakiegoś szału i nie matują przez długi okres czasu ;) Od razu po aplikacji efekt jest świetny, ale się po prostu nie utrzymuje.
Usuńhmmm ciekawy produkt, tak sie sklada, ze wlasnie szukalam dobrej jakosci pudru!
OdpowiedzUsuńco powiesz na wspólną obs? ja już i to z wielką chęcią!
pozdrawiam
http://justemsi.blogspot.com/
Ciekawe nie znałam wcześniej tego produktu. Pozdrawiam i zapraszam na www.wpuszczonawmaliny.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że wygląd ma wyjątkowy!:)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - nowy wpis ;)
Widziałam go u Jolse szczerze mówiąc i się wahałam... Jednak moja przygoda z pudrami sypkimi jest, hm, dziwna :D. Cieszę się, że u Ciebie się sprawdza! Ja na chwilę obecną wolę prasowańce!
OdpowiedzUsuńU mnie do tej pory sprawdza się puder Rimmela Stay Matte a jeśli chodzi o sypkie to puder z MIYO. Koniecznie muszę wypróbować ten puder, tym bardziej, że cena nie jest taka zła ;)
OdpowiedzUsuńOooo, uwielbiam ten puder! Mam w formie prasowanej, żeby nosić w torebce i używać w razie potrzeby. Opakowanie też jest małe, ale wydajność naprawdę powala. Posiadam już drugie opakowanie, nigdy nie miałam lepszego pudru matującego.
OdpowiedzUsuńCzuć jakikolwiek efekt chłodzenia przez tę miętę?
OdpowiedzUsuńJa niczego takiego niestety nie zauważyłam :)
Usuń