W dzisiejszej recenzji przybliżę wam trochę działanie kremu koreańskiej marki Mizon, który w składzie zawiera jedną z moich ulubionych substancji czyli filtrat ze śluzu ślimaka. Jeżeli jesteście ciekawe jak się u mnie sprawdził, to zapraszam!
*Opis Producenta*
Mizon, Snail Repair Eye Cream to Ślimakowy (80%) krem pod oczy, który dzięki właściwościom regenerującym i naprawczym jest doskonałym kosmetykiem dla pań, które intensywnie walczą z zmarszczkami i upływającym czasem. Krem ładnie ujędrnia oraz nawilża suchą i delikatną skórę, która będzie wyglądać zdrowo i promiennie.
Polecany dla:
- każdego rodzaju skóry
- w szczególności osób walczących z zmarszczkami i pierwszymi kurzymi łapkami
- z problemem podkrążonych oczu
- mających delikatną i wrażliwą skórą wokół oczu
- z suchą skórą wokół oczu
- osób, których skóra wokół oczu potrzebuje ujędrnienia
Skład:
Snail Secretion Filtrate, Glycerin, Butylene Glycol, Limnanthes Alba (Meadowfoam) Seed Oil, Niacinamide, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Glycerylstearate, Phytosqualene, Octyldodecyl Myristate, Cetearyl Alcohol, PEG-100 Stearate, Beeswax, Dimethicone, Stearic Acid, Sodium Hyaluronate, Polyacrylate-13, Polyisobutene, Polysorbate-20, Sodium Hyaluronate, Hydrolized Wheat Protein, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Seed Extract, Palmitoyl Pentapeptide-4, Portulaca Oleracea Extract, Betula Platyphylla Japonica Juice, Adenosine, 1,2 octanediol, Ethylhexylglycerin, Tropolone, Disodium EDTA.
Krem zamknięty jest w szklanym, przeźroczystym słoiczku z brązowego szkła, zamykanego na zakrętkę o pojemności 25 ml. W zestawie dołączona jest niewielka, przeźroczysta szpatułka dzięki której możemy nabrać dokładnie taką ilość produktu jaką chcemy. Jest to również bardziej higieniczne rozwiązanie ponieważ nie musimy wkładać palców do słoiczka i narażać produktu na ewentualne zabrudzenie. Jedna miarka szpatułki to dla mnie trochę za duża ilość, dlatego zazwyczaj nabieram tylko pół - to w zupełności wystarczy do dokładnego pokrycia okolicy wokół oczu. Krem jest bardzo wydajny. Stosuję go od ponad dwóch miesięcy, a zużycie jest praktycznie niezauważalne. Wydaje mi się, że krem ten wystarczy mi przynajmniej do końca tego roku, dlatego cieszę się że ma długą datę ważności.
Konsystencja kremu jest delikatna, odrobinę wodnista w białym kolorze. Jest lekka i bardzo szybko się wchłania pozostawiając jedynie delikatnie wyczuwalną warstewkę. Zapach jest raczej neutralny, praktycznie w ogóle niewyczuwalny.
Produkt stosowałam codziennie podczas wieczornej pielęgnacji cery, jako ostatni etap. Najpierw nabierałam krem na szpatułkę, a następnie na opuszki palców i delikatnie wklepywałam w okolicę pod łukiem brwiowym, pod oczami oraz tuż przy kącikach.
Należy pamiętać, że krem pod oczy aplikujemy bardzo delikatnie - wklepujemy, a nie wcieramy - i najlepiej robić to serdecznym palcem ponieważ skóra w tej okolicy jest bardzo delikatna, wrażliwa i podatna na naciąganie oraz powstawanie zmarszczek, więc należy obchodzić się z nią w odpowiedni sposób. Podczas wchłaniania, krem powodował delikatne mrowienie, które było bardzo przyjemne i oznaczało że rzeczywiście działa.
Przechodząc do właściwości pielęgnacyjnych - krem świetnie rozjaśnił okolicę pod oczami dodając jej blasku oraz dobrze poradził sobie z cieniami. Nie miałam z nimi nigdy wielkiego problemu jednak przy niewyspaniu zawsze się pokazywały i były moją poranną zmorą. Natomiast podczas stosowania kremu, nawet po kilku godzinach snu się nie pojawiały, co niewątpliwie jest wielkim plusem. Dodatkowo skóra w okolicy oczy stała się idealnie nawilżona i wygładzona, zaczęła wyglądać zdrowo oraz świeżo.
Zauważyłam również, że krem świetnie zmniejszał opuchnięcia pod oczami. Przy regularnym stosowaniu napiął i ujędrnił skórę, dzięki czemu dolina łez z którą mam odwieczny problem stała się mniej widoczna, a co za tym idzie worki pod oczami stały się również mniej zauważalne. Co do zmarszczek, krem zlikwidował jedynie te mimiczne oraz nieznacznie spłycił kilka tych głębszych. Niestety nie poradził sobie z ich całkowitym zlikwidowaniem. Być może potrzeba na to więcej czasu, ale na pewno mogę stwierdzić, że podczas jego stosowania nie przybyło mi żadnych nowych.
Krem można zakupić na stronie Rubishop w cenie 65 zł. Jest to już drugi produkt marki Mizon ze ślimakowej serii, który stosowałam i z którego jestem zadowolona oraz mogę wam śmiało polecić. Warto jednak wziąć pod uwagę, że produkt ten bardziej nada się chyba dla młodszych dziewczyn, które nie mają jeszcze szczególnie głębokich zmarszczek pod oczami i głownie zależy im na zapobieganiu niż zwalczaniu.
PLUSY MINUSY
- Wydajność - Nie radzi sobie z głębszymi zmarszczkami
- Cena
- Szpatułka dołączona w zestawie
- Szybko się wchłania
- Delikatne mrowienie podczas wchłaniania
- Pięknie rozjaśnia skórę oraz zapobiega
pojawieniu się cieni pod oczami
- Dobrze nawilża i wygładza skórę
- Likwiduje zmarszczki mimiczne
- Ujędrnia i napina skórę dzięki czemu
dolina łez staje się mniej widoczna
- Zmniejsza opuchnięcia pod oczami
Stosowałyście kiedyś dziewczyny jakiś kosmetyk ze sklepu Rubishop? Macie swój ulubiony krem pod oczy, czy raczej nie uważacie go za konieczny krok w pielęgnacji?
Jeśli choć trochę poradził sobie z doliną łez to chcę go! :D
OdpowiedzUsuńJeśli choć trochę poradził sobie z doliną łez to chcę go! :D
OdpowiedzUsuńKrem ładnie napiął skórę w okolicach oczu, więc dolina łez stała się optycznie mniej widoczna ^-^
UsuńMam problem z doliną łez. :( A z tego sklepu zamawiałam bb z tej serii.:)
OdpowiedzUsuńKrem całkowicie jej nie usunie (prawdopodobnie nie da się tego zrobić bez interwencji chirurgicznej) ale za to napnie skórę i dolina łez stanie się mniej widoczna ;)
UsuńCzytałam o nim sporo i bardzo chciałabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Juliet Monroe KLIK :))
Polecam śledzić fanpage sklepu Rubishop ponieważ często informują na nim o aktualnych promocjach :))
Usuńmam na liście te produkty :)
OdpowiedzUsuńMiałam próbeczkę, rzeczywiście ładnie jakby rozświetla :)
OdpowiedzUsuńOjj, przydałby się!
OdpowiedzUsuńwritten-by-life.blogspot.com
nie znam, ale chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńno to póki głębszych zmarszczek nie mam jazda z nim :D
OdpowiedzUsuńPrzy płytkich zmarszczkach sprawdza się bardzo fajnie ^-^
UsuńNie miałam jeszcze produktów marki Mizon, ale nieraz się nad nimi zastanawiałam :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej na pierwszy raz zakupić sobie próbki i przetestować różne kosmetyki żeby się z nimi zapoznać i nie wydawać niepotrzebnie pieniędzy na produkt, który i tak by się nie sprawdził :)
UsuńNie znam tej firmy, ale wygląda obiecująco ;)
OdpowiedzUsuńMizon to jedna z bardziej znanych koreańskich marek ;)
UsuńMam i lubię ;) w ogóle cala ta brązowa ślimacza seria jest udana ;)
OdpowiedzUsuńZ tej serii jest to mój pierwszy kosmetyk, ale zachęcił mnie do jej dalszego odkrywania :P
UsuńAkurat kremu pod oczy szukam i już myślałam, że się skuszę, a tu "Hydrolized Wheat Protein", ale dobrze wiedzieć, że działa. Jak ktoś nie ma uczulenia to będę śmiało polecać :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Zawsze trzeba przeglądać składy bo nigdy nie wiadomo czy w produkcie nie ma substancji, która może nas uczulić :) I oczywiście test alergiczny przed pierwszym zastosowaniem ^-^
UsuńNiestety głębsze zmarszczki ciężko zlikwidować ;) no chyba że chirurg zaingeruje ;D
OdpowiedzUsuńale taki kremik profilaktycznie bardzo fajnie zadziała ;)
a ze śluzek ślimaka planowałam kupić krem może się nad nim zastanowie ;)
Dokładnie. Prawda jest taka, że lepiej przeciwdziałać niż walczyć ;)
UsuńDo tej pory jeszcze nie miałam produktów ze śluzem ślimaka ale kusi, bardzo kusi :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować ponieważ wiele dziewczyn pokochało śluz ślimaka w kosmetykach ^-^
UsuńPoluję na niego od dłuższego czasu i zawsze kupię jakiś inny, z którego jestem śednio zadowolona :(
OdpowiedzUsuńMuszę go kiedyś wypróbować, ostatnio polubiłam azjatyckie kosmetyki do pielęgnacji:)
OdpowiedzUsuńNie znam, nie znam, ale poszukam i przetestuje :) Besos!!!
OdpowiedzUsuńhttp://www.ladyagat.com/2016/06/shirt-and-skirt/
W sumie, zaciekawiłaś mnie tym produktem, ale jednak ja chyba nie sięgnęłabym po niego- obrzydza mnie ten śluz z ślimaków.. :D
OdpowiedzUsuńNo to rzeczywiście, jeżeli nie lubisz śluzu ślimaka w kosmetykach to krem nie dla Ciebie bo ma dość wysokie stężenie tej substancji w składzie :P
UsuńA próbowałaś stosować pod makijaż? Poradził sobie? :)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam tego kremu pod makijaż. Tego typu produkty wolę jednak na noc ponieważ mam cerę mieszaną to unikam jak ognia wszystkiego co mogłoby przyspieszyć błyszczenie.
UsuńWydaje mi się, że u dziewczyn z cerą normalną oraz suchą powinien się sprawdzić na dzień :)
Widzę, że rzeczywiście działa. Dobrze, że rozjaśnia cienie pod oczami. Czasem mi dokuczają takie problemy po nieprzespanej nocy.
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tego sklepu :) ale jak widać krem super się spisuję,więc chetnie sprobuje.
OdpowiedzUsuńChciałabym poczuć jego działania na własnej skórze, tyle korzyści , że aż chce się go mieć :)
OdpowiedzUsuńKochana poklikałabyś w linki w najnowszym poście ?
http://rzetelne-recenzje.blogspot.com/2016/06/porcja-nowosci-ze-sklepow-internetowych.html
Kolejny ciekawy produkt, którego chętnie zamieściłybyśmy na naszej liście codziennej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńdługo rozważałam jego zakup, a jak się skusiłam, to przepadłam. jest świetny :)
OdpowiedzUsuńSzczerze? Nigdy nie brałam kremu szpatułka :)
OdpowiedzUsuńKrem ze śluzem ślimaka pod oczy? Nie miałam o takim pojęcia.. owszem używałam kremu ze śluzem ślimaka, który dopiero co recenzowałam :) ale na plecy i moje blizny..
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona, że jest też wersja pod oczy, chętnie bym spróbowała.
Trzeba przyznać, że produkt wygląda obiecująco, a głębszych zmarszczek chyba kremem się raczej nie da pozbyć :(. Według mnie najlepsza rzecz pod oczy świata to History of Whoo Hwa Hyun Eye Cream, ale tylko próbki, bo cena zabija.
OdpowiedzUsuńCzytając recenzje tego kremu też chciała bym go mieć. Nie dawno znajoma mi o nim opowiadała i pokazała mi na zdjęciach efekty po miesięcznym stosowaniu.
OdpowiedzUsuń