6/04/2017
Wish Formula - C200 Bubble Peeling Pad, The Bat Eye Mask With Centella Honey Fermented Essence, I'm Pro C Ampoule Pad
Hej dziewczyny,
W dzisiejszym wpisie, zaprezentuję wam kilka produktów do pielęgnacji cery ze stosunkowo nowej marki dostępnej na Jolse, jaką jest Wish Formula. Ogólnie, nie przepadam za produktami jednorazowymi, a już w ogóle za ich opisywaniem jednak zauważyłam że są one bardzo popularne i być może któraś z was zastanawia się nad zakupem, a moja recenzja jednak okaże się przydatna. Tak więc, jeśli jesteście ciekawe któregoś z owych produktów, to zapraszam do dalszej lektury.
Opis Producenta
C200 Bubble Peeling Pad
Innowacyjny, podwójny system peelingujący, który wykorzystuje opatentowany, sfermentowany roztwór złuszczający oraz specjalny materiał (podkładkę) do złuszczania martwego naskórka oraz usuwania nadmiaru sebum czy zanieczyszczeń, z najgłębszych partii skóry. Gąbka nasączona jest esencją, która zawiera takie substancje jak witamina C i ekstrakty roślinne, które wykazują działanie rozjaśniające oraz nawilżające.
- Kwas mlekowy jest naturalną substancją złuszczającą, która delikatnie wygładza powierzchnię skóry.
- Ekstrakty z selera, kapusty, pomidora, brokułów, rzepy oraz marchewki zapewnią głębokie odżywienie.
- Ekstrakty fermentacyjne wykazują działanie odmładzające skórę i dostarczają bogatą w składniki odżywcze formułę w głąb skóry.
Skład:
Water, Cocamidopropyl Betaine, Disodium Cocoamphodiacetate, Lactic Acid, Cocamide DEA, Glycerin, Glycolic Acid, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Dipropylene Glycol, 3-o-Ethyl Ascorbic Acid, Lactobacillus/Olive Leaf Ferment Extract, Saccharomyces/Peppermint Leaf Ferment Filtrate, Lactobacillus/Clover Flower Ferment Extract, Sodium Hyaluronate, Polyglutamic Acid, Apium Graveolens (Celery) Extract, Brassica Oleracea Capitata (Cabbage) Leaf Extract, Oryza Sativa (Rice) Extract, Solanum Lycopersicum (Tomato) Fruit/leaf/stem Extract, Brassica Rapa (Turnip) Leaf Extract, Daucus Carota Sativa (Carrot) Root Extract, Brassica Oleracea Italica (Broccoli) Extract, Butylene Glycol, Arginine, DMDM Hydantoin, Parfume.
The Bat Eye Mask With Centella Honey Fermented Essence
Witamina C, adenozyna, ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej i sfermentowany miód w esencji maski zapewniają działanie przeciwzmarszczkowe i przeciwstarzeniowe na tak zwanym obszarze Bat Eye, który pokrywa maska, czyli okolice oczu, środek czoła i górna część nosa.
Naturalne ekstrakty, takie jak wyciąg z fermentowanych oliwek oraz fermentowanej mięty pieprzowej, a także kwas hialuronowy silnie łagodzą podrażnienia i zapewniają natychmiastowe nawilżenie, nawet bardzo suchej skórze. Ponadto, produkt daje silny efekt nawodnienia oraz rozświetlenia cery, dostarczając przy tym szeregu składników odżywczych. Maskę należy trzymać na twarzy przez okres 15~20 minut, a następnie wklepać pozostałości esencji.
Skład:
Water, Dipropylene Glycol, Glycerin, Black Strap Powder, Butylglycerin, Sodium Hyaluronate, Arctium Lappa root extract, Citrus Limon (Lemon) fruit extract, Humulus Lupulus (Hops) Extract, Hypericum Perforatum extract, Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract, Calendula Officinalis flower extract, Saponaria Officinalis leaf/root extract, Saccharomyces/Honey Ferment Filtrate, Centella Asiatica extract, Beta-Glucan, Lactobacillus/Olive Leaf Ferment Extract, Saccharomyces/Peppermint Leaf Ferment Filtrate, Lactobacillus/Clover Flower Ferment Extract, Panthenol, Ascorbic Acid, Allantoin, Adenosine, Hydroxyethylcellulose, Chlorphenesin.
I'm Pro C Ampoule Pad
Silnie skoncentrowany produkt, który błyskawicznie poprawi wygląd cery. W składzie zawiera 10% stężenie, czystej i wzbogaconej witaminy C, która intensywnie rozjaśnia oraz rozświetla cerę. Specjalna formuła oparta na sfermentowanych składnikach roślinnych, pomaga wygładzić oraz nawilżyć cerę. Kosmetyk ten, jest idealny dla osób z poszarzałą cerę bez życia, jednak nie nadaje się dla skóry wrażliwej i delikatnej oraz skrajnie suchej.
UWAGA: Produkt zawiera olej arachidowy!
Skład:
Water, Ascorbic Acid, Butylene Glycol, Alcohol, Diethoxyethyl Succinate, 1,2-Hexanediol, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, XanthanGum, Sodium Bicarbonate, Potassium Hydroxide, Caprylyl Glycol, Pinus Radiata Bark Extract, PPG-1-PEG-9 Lauryl Glycol Ether,Coceth-7, Tocopheryl Acetate, Santalum Album (Sandalwood) Oil, Backhousia Citriodora Leaf Oil, Disodium EDTA, Aralia Elata RootExtract, Retinyl Palmitate, Arachis Hypogaea (Peanut) Oil, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Caprylhydroxamic Acid, Glycerin,Phellinus Linteus Extract, Wine Extract, Tocopherol, Saccharomyces/Viscum Album (Mistletoe) Ferment, Saccharomyces/ImperataCylindrica Root Ferment, Lactobacillus/soybean ferment.
Moja Opinia
C200 Bubble Peeling Pad
Produkt ten ma postać średniej wielkości gąbeczki, w delikatnie żółtym kolorze. W opakowaniu znajduje się również esencja, a raczej nie w opakowaniu, a w samej gąbce - jest nią bogato nasączona i z informacji na opakowaniu wynika że znajduje się w niej 15 ml. Przy jej delikatnym ściśnięciu obficie się pieni. Esencja ma bardzo przyjemny, intensywnie cytrusowy zapach. Podejrzewam, że dla niektórych osób może być odrobinę zbyt mocny, jednak w moim odczuciu nie jest drażniący.
Po wyjęciu gąbki z opakowania, zwilżałam cerę i przechodziłam do jej masażu. Gąbeczka, ma po jednej stronie uchwyt więc nie jest to trudne i nie wyślizguje się z dłoni. Jeśli chodzi o skład, to mamy tutaj między innymi takie substancje jak witamina C, kwas hialuronowy, kwas AHA oraz kompleks fermentowanych ekstraktów.
Jej powierzchnia pokryta jest drobną siateczką - to ona odpowiada właśnie za dogłębny peeling. Jak dla mnie jest to jednak nietrafiona technologia ponieważ podczas zabiegu odczuwałam dyskomfort - siateczka bardzo mocno pociera skórę i z tego powodu już na początku odradzam tego produktu osobom z cerą wrażliwą, bo mają w zasadzie gwarantowane podrażnienie. Gąbeczka podczas masażu wytwarza bardzo obfitą ilość piany, która ułatwia jej poślizg. Po kilku minutach, zmyłam całość ciepłą wodą i osuszyłam twarz.
Pierwsze, co muszę przyznać to fakt że produkt rzeczywiście się spisał jeśli chodzi o złuszczenie martwego naskórka - cera była bardzo dokładnie oczyszczona i gładka, a pory odblokowane. Zauważyłam że moje pory stały się odrobinę mniejsze, jednak zaskórniki na nosie pozostały w takim samym stanie, jak przed zabiegiem. Ogólny koloryt skóry stał się ładnie rozjaśniony i cera prezentowała się świeżo oraz zdrowo.
Reasumując, mogę polecić ten produkt osobom, których cera jest odporna na wszelkie podrażnienia ponieważ bezpośrednio po zabiegu skóra jest zaczerwieniona i absolutnie nie polecam takiego zabiegu dziewczynom z delikatną skórą. Gąbkę możecie zakupić tutaj, w cenie 9 USD za sztukę, jednak są również dostępne w zestawie składającym się z czterech sztuk za 25 USD .
The Bat Eye Mask With Centella Honey Fermented Essence
Kolejnym produktem, który wam opiszę jest maska w płachcie, do stosowania wyłącznie pod oczy. Co ją wyróżnia? Myślę, że przede wszystkim bardzo nietypowy kształt, który ma przywodzić na myśl nietoperza. Maska jest dosyć długa, więc bez problemu powinna zakryć całą okolicę pod oczami, sięgając aż do obszaru skroni. Dobrze dopasowuje się do kształtu cery i bez problemu pozostaje na swoim miejscu, przez cały okres noszenia - nie przesuwa się, ani nie cieknie i nic się z nią złego nie dzieje.
Płachta, z której jest wykonana jest niesamowicie cieniutka oraz ma całkowicie czarny kolor. Nasączona jest w niewielkiej ilości esencji o żółtym, półprzeźroczystym kolorze i całkowicie niewyczuwalnym, neutralnym zapachu. W składzie znajdują się takie substancje jak witamina C, adenozyna, wąkrotka azjatycka, fermentowany miód, peptydy i wiele innych. Muszę również podkreślić, że w tym przypadku skład można uznać za naturalny, bo oprócz glikolu dwupropylenowego na drugim miejscu, większość substancji to same ekstrakty.
Maskę nosiłam przez okres mniej więcej 30-40 minut, więc trochę dłużej niż zaleca producent. Mimo tego po jej zdjęciu, nie zauważyłam praktycznie żadnych efektów, oprócz nawilżenia, odżywienia i nieznacznego rozjaśnienia skóry. Dodatkowo, pozostawiła po sobie nieprzyjemną warstwę okluzyjną. Tego typu produkty, powinny dawać bardzo zauważalne efekty ponieważ nie są przeznaczone do codziennej pielęgnacji, jednak w tym przypadku niestety się zawiodłam. Maska w prawdzie, w żaden sposób nie zaszkodziła mojej skórze - nie podrażniła jej, ani nie wywołała wysypu, jednak to za mało aby móc ją polecić. Jeżeli jednak chciałybyście ją przetestować, to jest do nabycia w sklepie Jolse, w cenie 4,50 USD za sztukę, jednak są one również dostępne w zestawach składających się z pięciu lub dziesięciu sztuk, i wtedy kosztują kolejno 13 USD oraz 20 USD - z tego, co widzę obecnie ich cena jest znacznie niższa ponieważ są na promocji.
I'm Pro C Ampoule Pad
Ostatni z produktów ma formę niewielkiego, podłużnego i okrągłego płatka, nasączonego w sporej ilości esencji. Po jednej stronie jest gładki, i to właśnie nią wykonujemy masaż, natomiast po przeciwnej mamy wygodny uchwyt - nie jest on szczególnie wytrzymały i podczas zabiegu przypadkowo go zerwałam, ale na szczęście miało to miejsce dopiero pod koniec, więc nie sprawiło mi większego kłopotu.
Płatek ma szaro żółty kolor, który przypomina mi trochę zgniłe bądź fermentowane owoce - zresztą zapach, także nie należy do najprzyjemniejszych jednak szybko się ulatnia.
Jeśli chodzi o samą esencję to również ma żółtawy kolor i jest dosyć gęsta oraz treściwa i nieprzyjemnie lepka w dotyku. Kiedy masowałam swoją twarz, to miałam wrażenie że następnego dnia jak w banku mam zagwarantowany mega wysyp spowodowany nadmiernym obciążeniem cery.
W składzie mamy takie substancje jak witaminę C w 10% stężeniu, olej z drzewa sandałowego, ekstrakt z wina, witaminę E oraz całkiem sporo fermentowanych składników. Niestety, już na czwartym miejscu znajduje się alkohol, który może przesuszać, chociaż w przypadku mojej cery mieszanej niczego takiego nie odnotowałam. Podczas masażu można wyczuć delikatne szczypanie, ale jest to zupełnie normalne, bowiem w składzie mamy kwasy o niewielkim stężeniu. Ogólnie, składu nie mogę nazwać naturalnym ale produkt ten mimo wszystko przypadł mi do gustu.
Od razu po zakończeniu masażu, cera jest niesamowicie tłusta, lepka i pozostaje na niej niekomfortowa warstwa okluzyjna. Jednak wraz z upływem czasu zaczyna się wchłaniać w głąb skóry i po mniej więcej dwóch godzinach staje się w ogólne niewyczuwalna, a cera jest zmatowiona.
Przechodząc do efektów, to przerosły one moje oczekiwania. Witamina C ma działanie złuszczające martwy naskórek, dzięki czemu cera stała się niesamowicie gładka, odżywiona i miękka w dotyku. Nie było także mowy o żadnym przesuszeniu czy podrażnieniach. Ogólny koloryt skóry został rozjaśniony i cera nabrała zdrowego blasku, a pory były delikatnie zwężone. Ponadto nie pojawił się, ani jeden wyprysk więc na szczęście w moim przypadku kosmetyk nie wykazał działania komodogennego. Początkowo nie spodziewałam się szczególnie dużo po tym produkcie, jednak jak się okazało jest bardzo dobry i mogę wam go polecić z czystym sumieniem. Jeżeli jesteście zainteresowane zakupem, to możecie nabyć go na Jolse, w ilości jednej sztuki za 4 USD bądź dziesięciu za 22 USD.
W paczce znalazły się również takie miniaturowe próbki poszczególnych produktów pielęgnacyjnych. Każdy z nich zawiera inny, główny składnik a co za tym idzie przeznaczony jest do innego typu cery. Sama marka Cotterang powiązana jest w jakiś sposób z Wish Formula, jednak nie ma o niej zbyt wielu informacji w sieci i szczerze mówiąc nie znalazłam też wersji pełnowymiarowych owych produktów. Tak więc, nie mogę wam o nich nic więcej powiedzieć.
A wy dziewczyny? Lubicie takie jednorazowe produkty pielęgnacyjne czy jednak jesteście zwolenniczkami tych zwykłych, pełnowymiarowych na większą ilość zastosowań? :)
Batman :D
OdpowiedzUsuńO bubble peeling pad słyszałam i na pewno kiedyś wypróbuję, natomiast te ampoule pad u mnie odpadają i dziękuje Ci bardzo, że podkreśliłaś informację o oleju arachidowym - bo bym miała niemiłą niespodziankę :)
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście nie wystąpiła żadna reakcja alergiczna, jednak moja cera jest na to dosyć odporna i jeśli już, to ma jedynie skłonność do zapychania, ale nie do podrażnień :D
UsuńWydaje mi się, że reakcja występuje tylko jak masz uczulenie na orzechy arachidowe, bo niestety, niektórych i sam zapach potrafi podobno uczulić i stąd też olej ten jest trochę na cenzurowanym. Z zapychaniem też mam problem, ale nie jesteśmy z tym same :)
UsuńNice post, dear! They look like great products (:
OdpowiedzUsuńCM | XIII.
bardzo ciekawa jest ta gąbeczka peelingująca, z chęcią bym ją wypróbowałam, chociaż ta maska Batmana też jest ciekawa :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńTen nietoperz wygląda kapitalnie. Jednak mówiąc szczerze to gąbeczkę najchętniej bym sprawdziła na sobie.
OdpowiedzUsuńTen ostatni płatek z wit. C wygląda bardzo zachęcająco. Moim zdaniem to dobry pomysł aby produkować jednorazowe produkty. Po pierwsze nie zawsze może nam przypaść do gustu a po drugie jest to chyba najbardziej higieniczna forma używania kosmetyków.Po za tym sama mam wrażenie, że po jakimś czasie najlepsze dobrocie ulatniają sie ze słoiczków produktów pełnowymiarowych-ale może jest to zwykłe złudzenie ;-)
OdpowiedzUsuńTo wcale nie jest złudzenie! :) Jest bardzo wiele substancji, które szybko się rozkładają, zwłaszcza pod wpływem światła i chyba taką najpopularniejszą, niestabilną substancją w kosmetykach jest spora część odmian witaminy C, dlatego najczęściej zamknięte są w buteleczkach z ciemnego szkła.
UsuńJuż od jakiegoś czasu planuję zakup gąbeczki i tego płatka z wit. C, bardzo mnie ciekawi, jak te produkty spiszą się na mojej cerze. Szkoda, że nietoperz nie sprawdził się u Ciebie, na niego też miałam ochotę :)
OdpowiedzUsuńWiele dziewczyn go chwali, więc myślę że można spróbować tym bardziej że nie jest to bardzo drogi produkt ;)
UsuńSzkoda, że maska z batmanem zawiodła. Nasz kolega jest fanem tego motywu to może mu kupimy... ale nie sądzimy, że będzie ją używał według zaleceń xD
OdpowiedzUsuńHah, taka maska na pewno bardzo mu się spodoba - i kto wie, może nabierze pozytywnego nastawienia do azjatyckiego rytuału dbania o cerę! :P
UsuńBardzo ciekawe te produkty. Podoba mi się Twoja niezwykle rzetelna recenzja :)
OdpowiedzUsuńwww.evelinebison.pl
szkoda, że ta czarna maska w płachcie nie spisała się zbyt dobrze. Bardzo podobał mi się jej niestandardowy kształt ;) zaintrygowała mnie natomiast ta pierwsza gąbeczka- bardzo wygodny sposób używania :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe produkty, myślę, że mogą przyciągać swoją formą :p
OdpowiedzUsuńprodukty godne uwagi. Sama chętnie bm je przetestowała.
OdpowiedzUsuńSandicious
Urzekła mnie ta maska w kształcie nietoperza, szkoda, że nie przyniosła efektu! Godne uwagi produkty, napracowałaś się nad postem :)
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa kochana! Zawsze staram się aby post był jak najbardziej atrakcyjny dla moich czytelników :))
UsuńMaska pod oczy jest taka mhroczna ;) chętnie bym ją wypróbowała, gdyby nie to słabe działanie...
OdpowiedzUsuńNice post :)
OdpowiedzUsuńLIFE IN PICTURES BY LU
Fajnie wyglądają :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję kochana, miło mi :)
OdpowiedzUsuńzapraszam przy okazji na nowość :)
Marka mi jest aktualnie nie znana, ale bardzo fajnie ją przedstawiłaś i świetna recenzja oczywiście. :) Ja nie przepadam za testowaniem kosmetyków bo mam niestety bardzo wrażliwą cerę. ;/ Maska nietoperz rewelacja! :)
OdpowiedzUsuńxxveronica.blogspot.com
Testowanie sprawdza się u osób z cerą bardziej odporną, bo mimo wszystko trzeba być gotowym na to że coś może podrażnić :P Przy cerze wrażliwej, rzeczywiście lepiej nie eksperymentować, zwłaszcza z takimi produktami bo nie ma się za bardzo jak wykonać próby uczuleniowej ;)
UsuńJa również nie przepadam za kosmetykami na raz
OdpowiedzUsuńFajna ta nasączona gąbka
OdpowiedzUsuńmaseczka z Batmanem - ale cudowna rzecz! Musiałabym sobie sprawić. Łaziłabym z nią po pokoju udając super bohatera. Chłopak by umarł ze śmiechu na takie wygłupy :D
OdpowiedzUsuńMaseczka z batmanem ma cudny kształt! Co ją widzę na stronach internetowych muszę się hamować, aby nie włożyć jej do koszyka i nie zbankrutować.
OdpowiedzUsuńFajnie napisana recenzja :) Maseczka w kształcie nietoperza podbiłaby serca fanów batmana :)
OdpowiedzUsuń