Hej dziewczyny,
W dzisiejszym wpisie przychodzę do was z recenzją dwóch produktów - ostatnich, jakie miałam do testowania ze Swanicoco, co nieco mnie zasmuca ponieważ marka ta stała się moją ulubioną jeśli chodzi o pielęgnacje, zarówno dzięki naturalnym składom, jak i świetnemu działaniu.
Produkty, które dzisiaj wam opiszę są raczej niewielkich rozmiarów i nie nazwałabym ich pełnowymiarowymi, ale są za to bardzo wydajne i za tą cenę naprawdę warto je nabyć i na własnej skórze przekonać się czy filozofia marki Swanicoco nam odpowiada.
Opis Producenta
100% Natural Seaweed Powder Pack to maska algowa przeznaczona do pielęgnacji cery suchej, odwodnionej z zaczerwieniami i podatnej na podrażnienia. W składzie zawiera wyłącznie kwas alginowy, który występuje w ścianach komórkowych alg oraz trawy morskiej. Maska intensywnie nawilża, koi, wygładza oraz chroni skórę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Ponadto, dzięki zawartości wielu minerałów poprawia elastyczność skóry, sprawiając że wygląda na zdrową i świeżą. Może być również stosowana jako kuracja łagodząca stany zapalne w przypadku poparzeń słonecznych.
Sposób użycia:
1. Wymieszaj jedną łyżeczkę proszku z 10-15 ml wody.
2. Maskę umieść w lodówce na minimum godzinę, aż do momentu uzyskania jednolitej konsystencji.
3. Nałóż na twarz grubą warstwę, a po 15-20 minutach zmyj.
Skład:
Alginic Acid.
Moja Opinia
100% Natural Peeling Herb Pack
Na początek opiszę wam ten produkt, ponieważ jego recenzja pojawiła się już na blogu i nie jest to nic innego jak miniaturowa wersja orientalnego peelingu ziołowego, o którym pisałam wam tutaj. To właśnie, te opakowanie dostałam do testów ale kosmetyk tak bardzo przypadł mi do gustu, że zainwestowałam w wersję pełnowymiarową.
Nie będę się niepotrzebnie powtarzać i o działaniu napiszę tylko tyle, że jest naprawdę dobre i jak najbardziej warte swojej ceny. Produkt ma 25 ml i zamknięty jest w białym, niedużym opakowaniu z czarną naklejką. Taka ilość pudru, powinna wystarczyć na co najmniej 10 zastosowań, ale warto pamiętać żeby nie przesadzać z nakładaną ilością. Cena tej miniaturki oscyluje w granicach 25 - 30 zł i można zakupić ją na Yesstyle, Korea Depart, a także na stronie sklepu skin79.
100% Natural Seaweed Powder Pack
Drugim produktem, który dzisiaj opiszę jest maseczka algowa jednak opakowanie które wam przedstawiam w tym przypadku jest jedynym dostępnym i nie ma niestety większej wersji.
Tak jak wyżej, jest ono wykonane z białego, nieprzeźroczystego plastiku, o pojemności 25 ml i otwierane na zatrzask. Naklejona etykieta jest w jasno szarym kolorze. W środku znajduje się biały proszek, który delikatnie się pyli i ma neutralny, lekko morski aromat.
Największym minusem tej maski jest proces jej przygotowania - zabiera naprawdę sporo czasu i trzeba dokładnie podążać za wskazówkami z instrukcji bo mieszając składniki na oko, nic nam niestety nie wyjdzie i mówię to z własnego doświadczenia. Początkowo dodawałam zbyt małą ilość wody i maska miała w sobie pełno grudek oraz bardzo ciężko się ją aplikowało, a po zaschnięciu nie mogłam jej domyć. Nie chciałam jej jednak spisywać na straty więc poszukałam w sieci filmiku, na którym pokazane jest dokładnie co i jak trzeba zrobić oraz w jakich proporcjach.
Jak się okazało, proszek potrzebuje naprawdę sporo wody bo na pół małej łyżeczki potrzeba ich aż dziesięciu. Następnie wszystko dokładnie mieszamy i wstawiamy do lodówki na 1-2 godziny aby jej tekstura stała się jednolita i zniknęły wszystkie nierówności. Dobrze przygotowana maska ma przeźroczysty kolor i lejącą konsystencję.
Do jej nakładania na skórę używam zwykłej łyżeczki - przyznam że jest to bardzo przyjemne, ponieważ dzięki wcześniejszemu schłodzeniu, maska koi skórę i skutecznie łagodzi podrażnienia czy zaczerwienienia. Niestety, podczas aplikacji wszystko spływa i wolno zasycha dlatego cały zabieg najlepiej przeprowadzać nad umywalką, tym bardziej że takie pół łyżeczki proszku, daje bardzo dużą ilość maski więc warto po prostu cały czas dokładać nowe warstwy, dzięki czemu tak szybko nie zaschnie. Osobiście, traktuję ją jak glinkę i trzymam na skórze mniej więcej 15- 20 minut.
Maskę najlepiej zmyć przed jej całkowitym zaschnięciem ponieważ później staje się to bardzo trudne i nieprzyjemne. Do jej usunięcia, używam zwykłego papieru kuchennego, następnie przemywam twarz wodą - myślę, że osoby które mają skórę suchą mogą pominąć wodę bo warstwa jaką pozostawia maska nie jest tłusta, jednak może być zbyt ciężka dla cery mieszanej i tłustej.
Jeśli chodzi o efekty to muszę przyznać, że byłam zaskoczona tym jak dobrze odżywia i nawilża skórę. Bardzo dobrze radzi sobie również z usunięciem suchych skórek i przesuszonych miejsc na twarzy.
Reasumując, myślę że produkt ten jest jak najbardziej wart zakupu ponieważ za niewielką ceną można dostać w 100% naturalną maskę algową, która świetnie nawilża i nadaje się dla każdego typu skóry. Produkt można zakupić w cenie identycznej jak orientalny peeling, czyli ok 25-30 zł, w sklepie Yesstyle oraz na Korea Depart.
PLUSY MINUSY
- Cena - Dosyć ciężka w przygotowaniu
- 100% naturalny skład - Lejąca konsystencja, spływa z twarzy
- Nie testowane na zwierzętach
- Wydajność
- Dostępność
- Aplikacja
- Przyjemne uczucie chłodzenia
- Likwiduje podrażnienia i zaczerwienienia
- Świetnie nawilża oraz odżywia
- Likwiduje suche skórki i przesuszone
miejsca na twarzy
- Nie obciąża nadmiernie cery, nie powoduje
wysypu
MOJA OCENA:
Co sądzicie o tych produktach dziewczyny? Używałyście już kiedyś maskę algową?
Ciekawa maseczka, o takiej konsystencji jeszcze nie miałam. Co prawda faktycznie jest trochę lejąca ale czego nie robi się dla świetnych efektów :-)Podobają mi się opakowania robione przez tą firmę-po prostu królewskie :-)
OdpowiedzUsuńHaha dokładnie! Uważam, że ta maska idealnie nadaje się na dłuższą kąpiel w wannie :) A co do opakowań, również mnie urzekły! :*
UsuńSkórę można również chronić przed zewnętrznymi, negatywnymi czynnikami pijąc wodę o odpowiednim składzie. Polska firma ma w ofercie filtr, z którego woda zwalcza wolne rodniki - woda ta działa więc leczniczo i odmładzająco na skórę.
OdpowiedzUsuńJeżeli jest to filtr, który nie jest niczym wzbogacony to nie sądzę żeby zmieniał naturalne właściwości wody i miał zdziałać cuda - co najwyżej po prostu ją dobrze oczyści, dzięki czemu będzie mniej przesuszała skórę. Taki sam efekt można uzyskać stosując zwykłą wodę mineralizowaną i oczywiście niegazowaną do picia :)
UsuńMnie właśnie ten peeling ziołowy najmocniej zainteresował! Szukam czegoś delikatnego i skutecznego ):
OdpowiedzUsuńPeeling to dosłownie cudo!
UsuńJakoś nigdy nie stosowałam, nie wiem czemu ale jakoś mnie do tego typu produktów nie ciągnie
OdpowiedzUsuńOstatnio zaczynam kupować takie rzeczy więc chętnie i ten wyprobuje
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty, ale nigdy ich nie testowałam :D
OdpowiedzUsuńznajac zycie nie chcialoby mi sie jej rozrabiac:)
OdpowiedzUsuńRowniez, jak poprzedniczka byłabym za leniwa na rozrabianie :D
OdpowiedzUsuńAle jesteś ładna, super zdjęcie! :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, nowa recenzja prosi się o przeczytanie :)
Jest mi naprawdę niezmiernie miło, że tak sądzisz tylko zdradź mi proszę, na jakiej podstawie to wywnioskowałaś skoro w tym poście, ani w żadnym innym nie ma moich zdjęć chyba że miałaś na myśli moją rękę xD
UsuńNaprawdę fajna sprawa, myślę, że muszę spróbować :) Chociaż nie wiem czy miałabym cierpliwość do jej przygotowania.
OdpowiedzUsuńTy zawsze mnie czymś zaskakujesz ^^. Jeszcze takiej konsystencji nie widziałam :))
OdpowiedzUsuńNaprawdę mnie to cieszy! :* Ja również po raz pierwszy spotkałam się z taką konsystencją maski i właśnie dlatego, początkowo miałam problemy z jej odpowiednim przygotowaniem :P
UsuńZainteresował mnie zwłaszcza peeling.
OdpowiedzUsuńTak, peeling jest świetny i bardzo go lubię :) Tutaj nie opisałam go zbyt szczegółowo, ponieważ recenzja wersji pełnowymiarowej jest w poprzednich postach ;)
UsuńMuszę przyznać, że ta maska naprawdę mnie zaciekawiła. W marcu koniecznie muszę kupić sobie chociaż miniaturę, żeby naprawdę się przekonać o jej właściwościach.
OdpowiedzUsuńTa maska występuje niestety tylko w wersji miniaturowej i nie ma większej, przynajmniej na razie. Ale z drugiej strony i tak jest bardzo wydajna bo wystarczy dosłownie pół łyżeczki proszku aby uzyskać bardzo dużą ilość maski :)
UsuńUwielbiam maski algowe i często ich używam :)
OdpowiedzUsuńChoć faktycznie, nie są najłatwiejsze w przygotowaniu;)
www.evelinebison.pl
Miałam kiedyś maskę algową z EcoSpa i nie było problemu z jej przygotowaniem - wystarczyło dodać trochę wody i gotowe. Ale fakt, że działała gorzej niż ta ze Swanicoco, no i tak przyjemnie nie chłodziła :P
UsuńChyba by mnie odstraszyła taka ilość roboty przy rozrabianiu! Okropny ze mnie leń i akceptuję tylko maski, które wystarczy wyjąć z opakowania i nałożyć, ewentualnie rozrobić proszek z wodą :D
OdpowiedzUsuńPewnie, takie są najlepsze ale wtedy nie dają tak świetnego uczucia chłodu podczas noszenia :D Mi to nie przeszkadza, bo używam jej okazyjnie, a nie w codziennej pielęgnacji ^-^
Usuńprzeraża mnie konieczność przygotowania i trzymania w lodówce. Znając moje szczęście, ktoś pewnie by ją zeżarł :P a tak poważnie, szczerze mówiąc wolę gotowce :) jestem strasznie zabiegana i wszelkie zabiegi pielęgnacyjne robię bardzo szybko i spontanicznie :P
OdpowiedzUsuńW moim przypadku pielęgnacja cery jest bardzo przemyślana, i mam konkretny plan na cały tydzień oraz miesiąc :D
UsuńMiałam ostatnio kupić ten czarny, ale się rozmyśliłam. Troszkę mnie to mieszanie niepokoi, chociaż - glinki rosyjskie mieszałam i przeżyłam to i to przeżyję. Zamówię następnym razem jak będę zamawiać i whamisę. A co do 3CE - ich nowa kolekcja też jest piękna, teraz jeszcze rzucili tinty do ust i policzków za ok. 4$ sztuka chyba - pilnuje portfela, żeby ich nie kupić :D
OdpowiedzUsuńW przypadku peelingu mieszanie jest bardzo proste - gorzej sprawa ma się z maską, ale to k :P
UsuńCo do nowej kolekcji ze Stylenandy to średnio mi się podoba - nie przepadam za czerwonymi odcieniami, jakoś do mnie nie pasują i źle się w nich czuję :) Wolę kolekcję jesienną :P
Dobrze odżywia i nawilża skórę? Coś dla mnie, bo o twarzyczkę trzeba zadbać ;) W dodatku z tego, co widać to cena nie jest wygórowana, więc kiedy tylko będę miała okazję, postaram się zobaczyć i być może nawet zamówić to na jednej ze stron, które podawałaś :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę cieszę się, że prowadzisz takie bloga i opisujesz szczegółowo tego typu produkty, bo dzięki temu wiem, czego się wystrzegać, a czego szukać :)
Pozdrawiam ;)
Cena jest niewątpliwie ogromnym plusem :) Rzadko można natknąć się na tak tani, azjatycki kosmetyk z naturalnym składem.
UsuńDziękuję kochana za wszystkie miłe słowa! To naprawdę bardzo mnie motywuje do dalszej pracy <3
Jeśli nie powoduje wysypu i odżywia to bardzo zaciekawiła nas ta maska :) Zazdrościmy możliwości przetestowania tak fajnych produktów :)
OdpowiedzUsuńFantastic post!
OdpowiedzUsuńKisses :)
http://itsmetijana.blogspot.rs/
Opakowania (nawet jak na miniatury) przykuwają moją uwagę, a to wbrew pozorom też jest istotne. Lubię naturalne kosmetyki w takich ciekawych konsystencjach, chętnie bym je wypróbowała.
OdpowiedzUsuń