Hej dziewczyny!
W dzisiejszym poście opiszę dla was działanie japońskiego produktu ekskluzywnej marki Kyotosilk, która jest bardzo trudno dostępna poza ich lokalnym sklepem w Kyoto.
Na blogu dosyć rzadko pojawiają się recenzje japońskich kosmetyków, ponieważ nie ma zbyt wielu sklepów, które zajmują się ich dystrybucją. Możecie więc sobie wyobrazić, jak bardzo się ucieszyłam gdy odkryłam sklep online specjalizujący się wyłącznie w ich sprzedaży! Opiszę wam go dokładnie pod koniec wpisu, a tymczasem jeżeli jesteście ciekawe jak sprawdził się u mnie lotion to zapraszam do dalszego czytania!
Opis Producenta
Kyotosilk, Silk Moisture Lotion to japoński lotion, który powstał dzięki połączeniu jedwabiu serycyny z ekstraktem roślinnym. Płyn bardzo łatwo wchłania się w skórę i zapewnia jej odpowiednią dawkę nawilżenia oraz poprawę elastyczności. Produkt należy aplikować po uprzednim oczyszczeniu twarzy. Nie zawiera sztucznych barwników i aromatów.
Skład:
Water, Butylene Glycol, Glycerin, Rosa Damascena Flower Water, Dipotassium Glycyrrhizate, Sodium Hyaluronate, Sericin, Hydrolyzed Elastin, Sanguisorba Officinalis Root Extract, Morus Alba Root Extract, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract, Rubus Idaeus (Raspberry) Fruit Extract, Sodium Lactate, Sodium Pca, Cirtic Acid, Sodium Citrate, Phenoxyethanol, Ethyhexylglycerin, Alcohol.
Moja Opinia
Na wstępie chciałabym objaśnić jedną kwestię - zapewne większość z was kojarzy lotion z cięższą substancją, która ma gęstą konsystencję i nie jest to błędem jednak tylko w przypadku, gdy mówimy o kosmetykach koreańskich! W Japonii lotion jest bardzo lekkim produktem, i uznaje się go za odpowiednik koreańskiego tonera/boostera/skina. Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy i nieprawidłowo układa plan pielęgnacji, dlatego warto o tym pamiętać.
Lotion marki Kyotosilk ma niesamowicie piękną szatę graficzną! Wzorowana jest na tradycyjne, japońskie motywy i moim zdaniem to strzał w dziesiątkę. Po zużyciu kosmetyku na pewno nie wyrzucę opakowania tylko postawie gdzieś na półce.
Buteleczka jest z przeźroczystego plastiku i ma pojemność 200 ml. Otwierana jest na białą zakrętkę. Aplikator jest płaski i ma niewielki otwór, dzięki czemu nie przelejemy zbyt dużej ilości produktu.
Konsystencja jest bezbarwna i typowo wodnista - przelewa się przez palce dlatego wygodniej jest nakładać kosmetyk najpierw na wacik, a dopiero potem na cerę. Mimo wszystko, ja wolę aplikować go dłońmi ponieważ dzięki takiemu wklepywaniu mam wrażenie, że skóra może pochłonąć większą ilość dobroczynnych substancji. Lotion szybko się wchłania i pozostawia delikatnie wyczuwalną warstwę, jednak nie jest ona lepka czy też w jakiś sposób niekomfortowa. Zapach jest przyjemny, naturalny i delikatnie wyczuwalny - określiłabym go raczej jako bardziej neutralny ponieważ szybko się ulatnia i podczas stosowania produktu w ogóle o nim nie myślę.
Do dokładnego pokrycia całej cery, wystarczy całkiem niewielka ilość kosmetyku, dlatego jego wydajność jest bardzo dobra i powinien wystarczyć na minimum 5-7 miesięcy ale oczywiście zależy to od tego jak będzie stosowany. Na płatek z reguły nakłada się większą ilość, więc wtedy skończy się szybciej.
Co do składu to nie jest on najgorszy - lotion, oprócz jedwabiu zawiera także ekstrakt z kwiatów róży damasceńskiej, kwas hialuronowy, hydrolizowaną elastynę, ekstrakt z lukrecji oraz kilka innych ekstraktów roślinnych. Oczywiście skład nie jest w 100% naturalny, ale plusem jest że alkohol znajduje się dopiero na samym końcu.
Przechodząc do działania - skusiłam się na linię nawilżającą ponieważ moja skóra w czasie ochłodzenia ma skłonność do nadmiernego przesuszania i muszę ją wtedy bardzo zabezpieczać.
Lotion jest lekki i świetnie spełnia się w swojej roli. Idealnie nawilża oraz nawadnia cerę, sprawiając że jest gładka i zdrowo wyglądająca. Podczas jego stosowania nie pojawiły mi się żadne suche skórki. Skóra była bardzo miękka i przyjemna w dotyku - ciężko jest opisać to uczucie, ale miałam wrażenie, że była tak wygładzona, że aż śliska. Dodatkowo lotion świetnie koił wszelkie zaczerwienia. Produkt w żaden sposób nie podrażnił też, ani nie zapchał mojej cery.
Reasumując, jest to świetny kosmetyk dla osób borykających się z cerą tłustą bądź mieszaną, które potrzebują dobrego produktu nawilżającego, a obawiają się nadmiernego obciążenia swojej skóry.
Można zakupić go w sklepie Japan Skin w cenie 30 USD (ok. 120 zł). Jest to sklep, o którym wspominałam wam na początku wpisu - znajdują się w nim wyłącznie produkty pochodzenia japońskiego. Ceny są bardzo różne, ale z tego co widziałam jest wiele świetnych masek, na przykład z motywem gejsz i to za kilka złotych. Dodatkowym plusem jest, że na stronie podane są pełne składy w języku angielskim, gdzie w koreańskich sklepach często jest to niestety pomijane. Możliwa jest płatność przez Pay Pal. Wysyłka darmowa do zamówień od 45 USD, natomiast za wszystkie poniżej trzeba zapłacić niecałe 3 USD, czyli w przybliżeniu jakieś 10 zł.
PLUSY MINUSY
- Wydajność - Produkt ekskluzywny i mało dostępny
- Świeży zapach - Stosunkowo wysoka cena
- Konsystencja
- Szybko się wchłania
- Pozostawia delikatnie wyczuwalną warstwę,
jednak nie jest ona lepka
- Przepiękna szata graficzna
- Lekki, nie obciąża skóry mieszanej
- Bardzo fajnie nawilża i wygładza
- Sprawia, że skóra jest aż przyjemnie
śliska w dotyku
- Zapobiega pojawianiu się suchych skórek
- Koi zaczerwienienia
- Nie podrażnia i nie powoduje zapychania
Co sądzicie o tym produkcie dziewczyny - podoba wam się opakowanie? Lubicie japońskie kosmetyki? A może miałyście już jakiś japoński lotion?
Przyznam, że pierwszy raz widzę :)
OdpowiedzUsuńZapewne dlatego, że marka Kyotosilk zalicza się do lokalnych i jest mało popularna poza samą Japonią ;)
UsuńJeszcze sie nie spotkałam z takim w płynie, wygląda jak woda. Moze gęste jest łatwiej nakładać niz te wodniste. Dobrze ze nawilza bo to najwazniejsze :)
OdpowiedzUsuńDokładnie - japoński lotion jest lekki i w ogóle nie przypomina treściwego, koreańskiego lotionu. A jeśli chodzi o nakładanie, to myślę że to po prostu kwestia wprawy ;)
UsuńU Ciebie zawsze jakies ciekawostki znajdę :)
OdpowiedzUsuńi to takie kuszące:D
UsuńNiestety, kosmetyki japońskie cenią się bardzo ale i tak warto od czasu do czasu zakosztować takiej egzotyki;-)Samo opakowanie jest bardzo zachęcające!
OdpowiedzUsuńCiekawy kosmetyk, plus za to że nie zapycha. Jaka cena?
OdpowiedzUsuńPodałam cenę we wpisie ;)
UsuńKoszt lotionu to 30 USD (ok. 120 zł) w sklepie Japan Skin.
Ooo :) Nie spotkałyśmy się jeszcze z Japońskimi kosmetykami hehe ^^ Ten wygląda MEGA! Szkoda, że pojawiły się minusy, ale myślimy, że i tak ten produkt jest wart zakupu ;) Buziaki kochana ;*
OdpowiedzUsuńMyślę, że akurat te minusy do najgorszych i zniechęcających przed zakupem nie należą ponieważ nie odnoszą się do działania lotionu, a jedynie kwestii ekonomicznych :P
Usuńkurcze perełka tylko ta cena ;D
OdpowiedzUsuńekstrakty z lukrecji jaaa:D
OdpowiedzUsuńKolejny produkt na Twoim blogu którym kusisz strasznie :) I weź tu człowieku oszczędzaj :D
OdpowiedzUsuńno nie da się;D
Usuńciekawy kosmetyk, dużo plusów to kusi ;)
OdpowiedzUsuńobserwuje! zapraszam do mnie ;*
Nie słyszałam wcześniej o tej marce, ale widać po Twoich plusach, że kosmetyki są dobrej jakości.
OdpowiedzUsuńMarka jest bardzo mało popularna poza Japonią, a nawet samym Kyoto.
UsuńChciałabym, śliczne opakowanie , a te napisy dodają mi uroku, jest jeszcze bardziej egzotycznie ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie przyzwyczailam się, ze Lipton jest tresciwszy, a tu taka niespodzianka- istotna różnica. Lubie taka formę kosmetyku, uzywam tonerow czyli wersja koreańska;) i bardzo lubię, za szybkość działania. Aktualnie używamy ze śluzem z czarnego ślimaka z HolikHolika.
Nie miałam chyba jeszcze żadnego pielęgnacyjnego kosmetyku marki Holika Holika, ale śluz ślimaka bardzo lubię, więc może się na niego w przyszłości skuszę :*
UsuńJeszcze nigdy nie miałam okazji używać kosmetyków azjatyckich (takich prawdziwie azjatyckich) - ten wydaje się być spoko, ale jest bardzo drogi niestety jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńtrzeba zbierać nań:D
UsuńFajny produkt, bardzo ciekawy. Chętnie bym go wypróbowała. Niestety nie mam karty kredytowej, więc przez PayPal nie zapłacę. Ech... Mam nadzieję, że kiedyś będzie dane wypróbować ten lotion ;)
OdpowiedzUsuńŻeby płacić przez PayPal nie trzeba mieć chyba karty kredytowej - wystarczy konto w banku ;)
UsuńChętnie byśmy wypróbowały ale na razie świetnie spisuje się koreański kosmetyk nawilżający :)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie czytałam o tym produkcie.
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawy, dla mojej mieszanej cery mógłby być idealny : No i dobrze, że alkohol znajduje się pod koniec składu :)
OdpowiedzUsuńAle cudne opakowanie. Byłby dla mnie idealny
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz taki widzę. :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam że nie korzystałam jeszcze z żadnego japońskiego kosmetyku i boję się zaryzykować chociaż nie mam pojęcia dlaczego. Kosmetyk to przecież kosmetyk każdy może być zły lub dobry.
OdpowiedzUsuńNie ma się co obawiać, jeżeli kupujesz ze sprawdzonych źródeł. Trzeba uważać na chińskie podróbki ponieważ mogą być niebezpieczne dla zdrowia.
UsuńOpakowanie tego produktu jest piękne. Uwielbiam taki minimalizm. W ogóle najbardziej w azjatyckich kosmetykach lubię ich estetykę. Na ten produkt ze względu na cenę raczej bym się nie skusiła.
OdpowiedzUsuńO nie - dopiero co przepuściłam fortunę na jolse, a Ty mi z tym sklepem wyskakujesz, ale to prawda - sklepów z japońskimi kosmetykami jest mało, a szkoda, bo też mają świetne rozwiązania podobnie jak koreańskie kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńNo niestety - nie mam pojęcia dlaczego japońskie kosmetyki nie są tak samo popularne jak te koreańskie, tym bardziej że mają wiele marek znanych na cały świat, takich jak HadaLabo czy SK II ;)
UsuńHadaLabo czy SK II każdy zna, hadolabo niby i u nas jest ale wersja amerykańska w rossmannach,a SK II - nie wiem kogo na to stać.
UsuńWersja amerykańska podobno znacznie odbiega składem od tej japońskiej i jest gorsza - ale nie mam pewności, bo tego nie porównywałam.
UsuńCo do SK II, to ich kosmetyki są rzeczywiście drogie, jednak jest to marka ekskluzywna, więc nie ma się co dziwić ;)
kompletnie go nie znam i nigdy nie widziałam...
OdpowiedzUsuńz przyjemnością obserwuję i zapraszam do mnie: http://thewomenlife.blogspot.com/
Pierwszy raz widzę ale wygląda i brzmi zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na roczek bloga:*
uwielbiam Cię za te ciekawe kosmetyki, do których na pewno nie miałabym dostępu gdyby nie Ty ;) czasem warto wyciagnąć coś nawet spod ziemiI! ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana! Ostatnio mam słabość do mniej znanych marek i sklepów, stąd tyle recenzji mało popularnych u nas produktów :))
UsuńOj cena jest faktycznie wysoka:( Ależ oni mają wybór ciekawych kosmetyków:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się! Chciałabym wypróbować większość rzeczy z tego sklepu :D
UsuńNo widząc cenę można od razu się zniechęcić, bo wygląda bardzo kusząco ;)
OdpowiedzUsuńGreat review dear! :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam japońskich kosmetyków. Z tego co widziałam to ten produkt ma bardzo dobry skład, z chęcią bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńBędę Ci bardzo wdzięczna,jeśli klikniesz w reklamy na moim blogu :)
Zapraszam https://natalie-forever.blogspot.com/2016/10/odzywka-do-wosow-z-jojoba.html
Pierwszy raz widzę, ale jak ma tyle plusów to już mnie ciekawi ;)
OdpowiedzUsuń