Hej dziewczyny :))
Dzisiejsza recenzja dotyczyć będzie pianki do oczyszczania twarzy, japońskiej marki Derizum. Słynie ona z bardzo delikatnych i naturalnych kosmetyków. Jeżeli jesteście ciekawe jak się u mnie sprawdziła to zapraszam!
*Opis Producenta*
Derizum, Mild Peel Moist Washing Foam to delikatna pianka, przeznaczona do oczyszczania każdego rodzaju cery, zwłaszcza wrażliwej i suchej. Całkowicie usuwa martwe komórki, zalegające sebum oraz zanieczyszczenia zatykające pory. Pozostawia skórę czystą, nawilżoną i gładką. Wśród głównych składników wyróżnić możemy NANO kolagen, DNA - Na, 8 rodzajów ceramidów, mleczko pszczele, kwasy owocowe AHA oraz ekstrakty z arbuza, soczewicy, jabłka czy granatu. Ceramidy są bardzo ważne dla skóry ponieważ naprawiają funkcje ochronne cery do utrzymywania wilgoci. Ponadto, pianka jest wolna od 7 szkodliwych składników: sztucznych barwników, aromatów, surfaktantów, silikonów, parabenów, alkoholu oraz substancji pochłaniających światło ultrafioletowe. Jest łagodna dla skóry, ma neutralne pH i nie podrażnia.
Skład:
Aqua, Glycerol, Sodium Cocoyl Glycinate, Hydroxypropyl Starch Phosphate, Lauramidopropyl betaine, Sodium cocoamphoacetate, Glyceryl laurate, Glycolic Acid, Sorbitol, Sodium chloride, Phenoxyethanol, Methyl Parahydroxybenzoate, Polyhydroxystearic acid, Sodium Polyacrylate, BHA, Citric Acid, Polyquaternium-39, Sodium Hyaluronate, Butylene Glycol, Sapindus Trifoliatus Fruit Extract, Moroccan Lava Clay, Hyaluronan, Taurine, Ceteareth-25, Lysine HCL, Glycerylamidoethyl Methacrylate/Stearyl Methacrylate Copolymer, Polyquaternium-51, Glutamic Acid, Leucine, Glycine, Histidine HCL, Valine, Serine, Sodium aspartate, Threonine, Isoleucine, Alanine, Cetyl Alcohol, Allantoin, Sebacic acid, Phenylalanine, 1 -Hydroxydecanoic acid, 1,1 –Decanediol, Proline, Hydrolyzed collagen, Arginine, Tyrosine, Behenic acid, Cholesterol, Ceramide NP, Ceramide NS, Disodium 5'-inosinate, Disodium 5'-guanylate, Ceramide AP, Ceramide EOP, Ceramide EOS, Caprooyl Sphingosine, Squalane, Cerebrosides, Pentylene Glycol, Sodium DNA, Caprooyl Phytosphingosine.
*Moja Opinia*
Piankę wygrałam w rozdaniu organizowanym przez Berdever oraz Wyznania Azjatocholoczki. Możecie ją zakupić w sklepie Agi za 55 zł bądź trochę drożej na Ebay.
Pianka przez pół roku leżała sobie w szafie i czekała na swoją kolej ponieważ miałam kilka innych produktów tego typu, które chciałam najpierw zużyć.
Pianka zamknięta jest w miękkiej, srebrnej tubce, zamykanej na klik o pojemności 90 gram. Szata graficzna jest moim zdaniem nowoczesna i świetnie się prezentuje. Tak jak wcześniej wspomniałam, tubka jest miękka przez co widać wszelkie odciśnięcia i najlepiej wyciskać produkt tak jak robi się to z pastą do zębów czyli od góry, żeby nie straciła swoich walorów estetycznych i dalej ładnie wyglądała na półce. Jest to zarówno jej minusem jak i plusem, ponieważ dzięki temu że nie jest zrobiona z twardego plastiku mamy możliwość dokładnego opróżnienia opakowania, bez konieczności jego rozcinania.
Konsystencja jest żelowa i lepka w mleczno białym kolorze. Piankę łatwo się aplikuje i do dokładnego umycia całej twarzy wystarczy minimalna ilość wielkości małego ziarenka grochu, a co za tym idzie produkt jest bardzo wydajny. Przy codziennym, wieczornym stosowaniu mam ją już od prawie trzech miesięcy i jak dotąd zużyłam ok. 3/4 opakowania. Zapach jest...no właśnie, szczerze mówiąc to zapachu nie ma, a jeśli jest to niewyczuwalny. Jest to miłą odmianą bo kosmetyki azjatyckie często mają bardzo intensywny zapach.
Piankę stosuję codziennie wieczorem, po wcześniejszym oczyszczeniu twarzy olejem. Najpierw aplikuję ją na zwilżone wodą dłonie, robię pianę i dopiero wtedy zaczynam masować twarz. Jest to dobrym rozwiązaniem ponieważ produkt jest rozcieńczony i łatwiej jest pokryć całą buzię. Pianka, która się wytwarza jest dosyć specyficzna i nietypowa. Nie jest jej zbyt dużo.
Po kilkudziesięciu sekundach, gdy czuję że cera jest dokładnie oczyszczona zmywam wszystko pod bieżącą wodą. Skóra po osuszeniu ręcznikiem jest bardzo gładka i miękka. Nie mam uczucia ściągnięcia czy przesuszenia. Twarz jest dokładnie oczyszczona i promienna, a przy tym niepodrażniona. Wpływu produktu na wydzielanie sebum w strefie T nie zauważyłam, podobnie jak na pojawianie się okazyjnych zaskórników.
Podsumowując, pianka bardzo dobrze spełnia się w swojej głównej roli czyli dokładnym oczyszczaniu twarzy i przy tym nie wysuszaniu jej. Jednak dla tych, którzy sądzą, że produkt do mycia twarzy zwiększy jej nawilżenie w diametralny sposób, mówię - to tak nie działa :P Żaden produkt myjący tego nie uczyni. Poprawa może być widoczna ale w minimalnym stopniu i na pewno nie tak dużym jak w przypadku kremu czy serum.
PLUSY MINUSY
- Cena - Brak
- Dostępność
- Wydajność
- Konsystencja
- Brak zapachu
- Dokładne oczyszczenie twarzy
- Brak efektu ściągniętej skóry
- Gładka i miękka skóra po zastosowaniu
Pianki do mycia twarzy wydają się takie milusie. Ale ja jakoś wolę mydełka <3
OdpowiedzUsuńTeż lubię mydełka, ale dla mojej cery jednak pianki są delikatniejsze :P
Usuńchyba go wypróbuje ;)
OdpowiedzUsuńMyśle, że by mi pasowała:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie pianki.:D
OdpowiedzUsuńPianka wydaje się być dobra, jednak jakoś za bardzo mnie do niej nie ciągnie, hahah. Może wypróbuję w przyszłości :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Senshi ♡
oczami-w-korei.blogspot.com
Uwielbiam azjatyckie kosmetyki <3 pianka wydaje się ciekawa!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
Zastanawiałam się kiedyś nad piankami, ale doszłam do wniosku, że zostanę przy żelu do higieny intymnej i metodzie OCM :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo zachęcająco, ale chyba tak jak mówisz - wolałabym zainwestować w serum na pierwszym miejscu.
OdpowiedzUsuńPodstawą dobrej pielęgnacji cery jest dokładne oczyszczenie :) Serum nie zadziała dobrze jeśli zostanie zaaplikowane na niedokładnie umytą buzię :D
UsuńTo na pewno, ale jest wiele innych, dobrych produktów do oczyszczenia cery w tańszych cenach :)
UsuńNie stosowałam jeszcze nigdy pianek. :)
OdpowiedzUsuńtzanetat.blogspot.com
już ją chce ;D
OdpowiedzUsuńOstatnio azjatyckie kosmetyki robią wielką furrorę. Ja niestety jeszcze nie próbowałam ale mam ogromną chęć. Pozdrawiam :) www.bellacaroll.pl
OdpowiedzUsuńZachęcam ponieważ działanie większości jest naprawdę niesamowite! :*
Usuńwygląda i brzmi bardzo ciekawie... może jak skończę swoją D kupię taką ;)
OdpowiedzUsuńLubię pianki do mycia twarzy :) gdyby nie cena byłaby moja :)
OdpowiedzUsuńJak na azjatycki produkt, to cena jest stosunkowo niska ;) Oczywiście zdarzają się takie po 20-30 (głównie koreańskie, nie japońskie) ale większość ma nieodpowiednie pH i może przesuszać skórę :P Ta akurat jest wyjątkowo delikatna, nawet przy stosowaniu rano i wieczorem.
UsuńBrak minusów to brak powodów do nie kupienia pianki :)
OdpowiedzUsuńNiewiele wiem o azjatyckich kosmetykach, a coraz bardziej mnie fascynują i ciekawią.
OdpowiedzUsuńZaczęłabym chyba własnie od którejś z pianek, bo z tego, co czytałam, one najbardziej mnie zaciekawiły.
Tak, oczyszczanie to niewątpliwie postawa dobrej pielęgnacji cery w stylu azjatyckim :P Co do produktów oczyszczających jest bardzo duży wybór, więc nie musi to być koniecznie pianka ;)
UsuńŁooo wydaje się być genialna, azjatyckie kosmetyki kuszą coraz mocniej :D
OdpowiedzUsuń55 zł to dla mnie dużo. Fajnie że wygrałaś i mogłaś zobaczyć jak to działa :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, również się cieszę że dostałam taką możliwość :) Na Facebooku Berdever oraz Wyznania azjatoholiczki często organizują różne rozdania kosmetyczne, więc warto polubić :P
UsuńTwój opis zachęca do wypróbowania tego produktu :)
OdpowiedzUsuńnooo, kusząco brzmi. Nie znałam go wcześniej
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o piance ani o firmie ale jest bardzo kusząca.
OdpowiedzUsuńObserwuje :)
Tak, ja wcześniej też nie znałam tej marki. To było moje pierwsze i udane zetknięcie z nią :D
UsuńOoo fajna :) ja narazie męczę pianki ze Skin79 :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się zapowiada:) warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie bardzo tym produktem - poszukam więcej informacji na temat tych kosmetyków :D
OdpowiedzUsuńnigdy nie stosowałam tego typu produktu, masz bardzo ciekawy blog:) obserwuję ;*
OdpowiedzUsuńDla mnie nowość, ale zapowiada się ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się byc ciekawym produktem. Chętnie wypróbuję!
OdpowiedzUsuńhttp://written-by-life.blogspot.com/
Zainteresowałaś mnie tą pianką :)
OdpowiedzUsuńhttp://dreams-first.blogspot.com/
Wygląda bardzo zachęcająco. :)
OdpowiedzUsuńte wszystkie japońskie i koreańskie kosmetyki bardzo mi się podobają, ale ceny mnie odstraszają ;(
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś wypróbować taką piankę:)
OdpowiedzUsuńPięknie i przejrzyście jest u Ciebie. Podoba mi się bardzo więc pobuszuję troszkę po Twoim blogu:)
Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili:)
Musi być przyjemna ♥ uwielbiam pianki do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się forma tego kosmetyku, z chęcią bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
Nigdy nie spotkałam się z tym produktem, chętnie bym go przetestowała :)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
Ja jeszcze nie używałam pianki w pielęgnacji cery :)
OdpowiedzUsuńTez nigdy nie widziałam tego produktu, musze go wypróbować!
OdpowiedzUsuńhttp://mey-meyy.blogspot.co.uk/
Ja mam teraz piankę skin79 z lotosem, ale ta też wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńZnów jestem pod ważeniem jakości recenzji! Azjatycka pielęgnacja jest mi nieznana, ale ten opis, chyba nie ma osoby którą by nie skusił, lubię pianki i gdyby tylko trafiła mi sie w sklepie, bo jestem tez dość leniwa i nieufna jeśli chodzi o zakupy online), to na pewno bym ja sprawdziła! Pozdrawiam i zostaje wierna fanka <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie problem z azjatyckimi kosmetykami jest taki, że ciężko dostać je w sklepach stacjonarnych - tym bardziej te mniej znane, a pianka Derizum do nich należy. Jak dotąd widziałam ją tylko u Berdever i na Ebay :((
UsuńCiekawe jak by się u mnie sprawdziła, czuje się skuszona <3
OdpowiedzUsuńNasze buzie niestety źle znoszą takie pianki :/
OdpowiedzUsuń