Hej dziewczyny!
W dzisiejszym wpisie chciałabym wam przedstawić dla odmiany nie kosmetyk, a książkę autorstwa Barbary Kwiatkowskiej. Szczerze mówiąc, do momentu gdy nie zaoferowano mi jej do zrecenzowania, nie miałam pojęcia że taka pozycja istnieje, jednak jako że jestem ogromną fanką książek o tej tematyce, to z miłą chęcią wam ją przedstawię! Jeżeli jesteście ciekawe co o niej sądzę, to zapraszam!
Opis Producenta
Azjatycka pielęgnacja dla Polek!
Chcesz wypróbować azjatyckie metody pielęgnacji, ale przerażają cię skomplikowane rytuały? Testujesz na sobie każdą nowość z drogerii, a twoja półka w łazience ugina się od nietrafionych zakupów? Jeśli tak, koniecznie przeczytaj tę książkę i ciesz się pięknym wyglądem skóry bez względu na wiek!
Profesjonalny doradca kosmetyczny nauczy cię, jak:
• rozpoznawać potrzeby swojej skóry,
• świadomie dobierać kosmetyki pielęgnacyjne,
• czytać ze zrozumieniem składy kosmetyków,
• dostosować azjatyckie rytuały piękna do twoich potrzeb,
• zaprzyjaźnić się ze swoją skórą!
Barbara Kwiatkowska – biotechnolog, ekspertka w dziedzinie pielęgnacji skóry (UMCS w Lublinie, praktyki w University of Miami Cosmetic Center). Konsultant w firmach kosmetycznych (BiochemiaUrody) oraz farmaceutycznych (GloxoSmithKline). Od lat doradza milionom Polek na forach internetowych (wizaz.pl i gazeta.pl) oraz w prasie kobiecej („Uroda” i „Wysokie Obcasy”).
Moja Opinia
Pierwsza rzecz, na którą muszę zwrócić uwagę to przepiękna, dziewczęca szata graficzna. Zanim książka do mnie dotarła, sprawdzałam oczywiście jej zdjęcia w sieci, i muszę wam przyznać że nawet w najmniejszym stopniu nie odzwierciedlają one tego, jak owa pozycja wygląda w rzeczywistości. Całość jest matowa, natomiast tytuł i kwiatowe zdobienia zostały wykonane z innego materiału, który daje efekt tafli, mieniącej się pod wpływem światła. Na zdjęciach producenta natomiast, okładka wygląda płasko, ale przyznaję że ciężko jest to uchwycić.
Książka ma dokładnie 271 stron i z tego co wiem, dostępna jest jedynie w miękkiej oprawie tj. na stronie sklepu została określona, jako oprawa zintegrowana jednak nie zmienia to faktu, że zaledwie po jej jednokrotnym przeczytaniu, pojawiły się widoczne zgięcia, zwłaszcza po stronie grzbietowej. Mimo wszystko, wiem że niektórzy nie przepadają za twardymi oprawami bo książka jest wtedy znacznie cięższa i przede wszystkim droższa, jednak dla mnie to istotna sprawa bo wolę zapłacić troszkę więcej, a mieć pewność że książka pozostanie w stanie nowości przez jak najdłuższy okres czasu.
'' Jedną z podstawowych pułapek szufladkowania, w jakie wpadamy, to wybieranie kosmetyków na podstawie wieku. Tymczasem w przypadku pielęgnacji nie liczy się Twój wiek metrykalny. ''
Jeśli chodzi o ogólną oprawę graficzną, to całość podobnie jak okładka, utrzymana jest w różowej, tonacji. Tekst przeplata się z różnymi zdjęciami oraz ciekawymi grafikami, które niewątpliwie podtrzymują uwagę czytelnika. Ważniejsze rzeczy, umieszczone są natomiast w różowych ramkach, dzięki czemu wiemy na co zwrócić szczególną uwagę oraz co powinniśmy zapamiętać. Papier użyty do produkcji jest matowy oraz nieśliski, dzięki czemu przewracanie stron jest komfortowe i bezproblemowe. Nie jest on biały jak śnieg, więc moje oczy nie męczyły się tak podczas lektury.
Przechodząc do spisu treści oraz układu wewnątrz książki - podzielona jest ona na króciutki wstęp, oraz dziesięć rozdziałów z czego ostatni to słowniczek pojęć. Zostały w nim powtórzone najważniejsze hasła, a także dodanych kilka nowych informacji na przykład, o rodzajach kwasów hialuronowych dostępnych na rynku - tak, mitem jest że istnieje tylko jeden.
'' Przyzwyczailiśmy się do tego, że kupujemy na przykład krem do cery suchej na dzień i właściwie nie interesuje nas, co on tak naprawdę zawiera i czy rzeczywiście pasuje do potrzeb naszej skóry. To tak jak kiedyś kupowaliśmy po prostu chleb i nie zastanawialiśmy się, z jakiej jest zrobiony mąki, czy zawiera konserwanty, spulchniacze, gluten, cukier albo sztuczne barwniki. ''
Książka napisana została przez osobę, która z wykształcenia jest biotechnologiem, tak więc kimś kto posiada specjalistyczną wiedzę w dziedzinie biologii oraz chemii, które w końcu są podstawą każdego kosmetyku. Na tej podstawie można wywnioskować, że informacje zawarte w książce są jak najbardziej rzetelne i nie mamy do czynienia z amatorskimi poradami. Mimo tego jej język został utrzymany na takim poziomie, że nawet laik bez problemu zrozumie podstawy działania poszczególnych substancji - widać, że autorka nie miała w tym przypadku na celu chwalenia się znajomością specjalistycznego słownictwa, tylko rzeczywiście chciała przekazać nam swoją wiedzę, w taki sposób aby była jak najłatwiej przyswajalna, dlatego użyła prostego, łatwego i przyjemnego języka, wplatając wiele metafor. Oczywiście nie mówię, że nie ma tu żadnych nieznanych fraz, bo siłą rzeczy niektóre skomplikowane nazwy składników trzeba zapamiętać.
Przechodząc do samej treści i zawartych tutaj informacji, przyznam że się nie zawiodłam - uwielbiam zarówno azjatyckie sposoby dbania o cerę, jak i naturalne, nieszkodliwe kosmetyki, a w tej pozycji znalazłam informacja odnośnie obojga z nich. Autorka nie skupia się jednak bezpośrednio na opisywaniu azjatyckiej, wieloetapowej pielęgnacji tj. różnicach między poszczególnymi produktami pielęgnacyjnymi, czy polecaniu zagranicznych kosmetyków, a bardziej kieruje się ku naszemu, polskiemu rynkowi i nabywając tą pozycję warto mieć to na uwadze. W wielu miejscach znajduje się miniaturowy koszyczek przy którym wypisane są proponowane kosmetyki, do nabycia w Polsce.
'' Codziennie dostarczamy naszemu organizmowi bazy, czyli białek, węglowodanów i tłuszczów. Jednakże sama baza to za mało. Abyśmy zdrowo i prawidłowo funkcjonowali, potrzebujemy dodatkowo wielu witamin i minerałów. Podobnie jest w pielęgnacji skóry... ''
Z rzeczy, które najbardziej mi się spodobały to podanie naturalnych zamienników, azjatyckich produktów - przykładowo zamiast koreańskiego tonera, można stosować hydrolat, a w miejsce esencji samodzielnie wykonaną esencję roślinną. W książce, w paru miejscach znajdują się zestawienia w formie tabel, które znacznie ułatwiają znalezienie substancji kosmetycznych, przeznaczonych dla danego typu cery - moja ulubiona to ta z hydrolatami oraz przeciwutleniaczami.
Oprócz opisu ogólnego przebiegu procesu pielęgnacji, mamy także wyszczególnione cztery główne filary z niezbędnymi składnikami aktywnymi - witaminą C, witaminą A, kwasami złuszczającymi, oraz filtrami przeciwsłonecznymi. Zauważyłam, że w wielu książkach traktujących o azjatyckiej pielęgnacji, kwasy traktowane są niestety po macoszemu, co wynika zapewne z faktu że w samej Korei ludzie także są do nich dosyć niechętni, natomiast w pozycji Pani Barbary, wszystko jest dokładnie opisane i muszę przyznać, że chyba właśnie z tego podrozdziału dowiedziałam się najwięcej nowych rzeczy.
'' Z jednej strony nawilżenie jest niewystarczającym działaniem przeciwzmarszczkowym, z drugiej zaś tylko dobrze nawodniona skóra jest w stanie przyjąć składniki aktywne i je wykorzystać. ''
Na końcu, znajduje się rozdział o layeringu, czyli warstwowym nakładaniu produktów i to co jest w nim najfajniejsze to przykładowe, gotowe plany pielęgnacyjne dla każdego typu cery z uwzględnieniem pielęgnacji zarówno wieczornej, jak i porannej. Jest także miejsce do ułożenia swojej własnej rutyny pielęgnacyjnej - zaglądając do wcześniejszych rozdziałów, macie możliwość dobrania sobie jej pod swoje indywidualne potrzeby, bo nie należy zapominać że każda skóra jest inna!
Reasumując, książka bardzo przypadła mi do gustu - wygodnie się ją czyta, a wszystkie informacje przekazane są w łatwy sposób, no i szata graficzna bogata w różne ilustracje jest przyjemna dla oka. Jeżeli jesteście zainteresowane jej zakupem, to możecie nabyć ją na stronie wydawnictwa Pascal, za niecałe 50 zł, ale dostępna jest również w Empiku, Merlin czy Bonito - biorąc pod uwagę dosyć wysoką cenę, warto polować na obniżki.
Co sądzicie o tej pozycji dziewczyny? Podoba wam się jej szata graficzna? Lubicie książki o tematyce urodowej? :)
mam tę książkę na oku, czytałam już jej recenzje, bardzo mi się podoba i na pewno ją kupię :-) Napisana jest przez fachowca więc z środku na pewno jest ogrom przydatnej wiedzy
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Biorąc pod uwagę wykształcenie autorki książki, mamy świadomość że treść nie jest wyssana z palca, tylko opiera się na specjalistycznej wiedzy z zakresu kosmetologii.
UsuńBardzo jestem ciekawa tej książki :D W najbliższym czasie zakupię ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka...chyba czas po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karolina
[blog]
Muszę ją znaleźć! Jednak przeczytałam już "Sekrety...", czy więc nie będzie zbyt dużo wątków powielanych?
OdpowiedzUsuńAbsolutnie, ponieważ autorka pokazuje zupełnie inną stronę 'azjatyckiej pielęgnacji' :) Mam nawet wrażenie, że bardziej skupia się na naturalnym podejściu dbania o cerę i tematy raczej w minimalnym stopniu mogą pokrywać się z Sekretami, które traktują stricte o podejściu koreańskim.
Usuńnaturalnym tzn. od wewnątrz i te sprawy? :D W takim razie idę szukać.
UsuńNiekonieczne od wewnątrz ;) Pewnie, to również jest bardzo ważne, ale autorka książki skupia się raczej na skórze.
UsuńKsiążka wygląda bardzo sympatycznie, mam zamiar ją kupić swojej córce :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przypadnie jej do gustu!
UsuńI'm following you now. Visiting you back! Thanks for your for your time. Waiting for more content in the page. Greetings!
OdpowiedzUsuńhttps://chicporadnik.blogspot.com
Kocham czytać książki, więc często przeglądam różne strony na takie tematy, ale nigdy nie słyszałam o tej. Mimo wszystko po przeczytaniu Twojej opinii jestem bardzo zachęcona do zakupu i kiedy tylko wybiorę się do galerii handlowej, to jako pierwsze udam się do Empika i zapytam o nią :)
OdpowiedzUsuńW ogóle muszę jeszcze dodać, że zdjęcia w tym poście są tak przepiękne, że wprost oczu od nich nie można oderwać. Naprawdę podziwiam za taki talent do robienia zdjęć ^^
Pozdrawiam ;)
Tak, książka nie jest jakoś super popularna i w sumie się dziwię bo zawiera w sobie masę ciekawych informacji. Dzięki kochana za miłe słowa! Cieszę się, że podobają Ci się moje zdjęcia :*
UsuńNie cierpię takich książek :/
OdpowiedzUsuńZ jakiegoś konkretnego powodu? :)
UsuńKsiążka warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
lublins.blogspot.com
Z chęcią poświęciłabym tej książce chwilę uwagi. Chyba się w nią zaopatrzę. :)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG - KLIK!
Powiem szczerze, że odkąd ta książka pojawiła się na rynku, to mam ochotę do niej zajrzeć ;)
OdpowiedzUsuńCytaty bardzo mnie zainteresowały po sięgniecie po te książkę.
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
Zastanawiamy się nad kupnem :) Super, że dodałaś swoją recenzję :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wygląda na tak uroczą, że chętnie kupiłabym ją tylko dla wyglądu :D Choć muszę przyznać, że zaciekawił mnie jej zawartość, więc chyba po nią sięgnę :D
OdpowiedzUsuńUśmiech dla Ciebie i miłego dnia! :)
Zapraszam do mnie
Dzięki kochana! Szata graficzna rzeczywiście jest przeurocza i bardzo dziewczęca! :)
UsuńNie słyszałam o tej książce a wydaje się być ciekawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, nataa-natkaa.blogspot.com
Nie słyszałam o niej :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, może wspólna obserwacja? :)
veronicalucy.blogspot.com
Nie wymieniam się obserwacjami...
UsuńZdecydowanie interesująca lektura, ale chyba bym sie nie pokusiła, ze względu na cene. Jednak kto wie, jako prezent by mi sie zdecydowanie spodobała :3
OdpowiedzUsuńTak, cena jest wysoka ale można ją dostać na przecenie nawet za 30 zł ;) Dlatego warto szukać :P A na prezent, nadaje się idealnie!
UsuńChętnie bym się nią zainteresowała ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym po nią sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńKolekcjonuję takie poradniki więc się w tę lektur ę zaopatrzę
OdpowiedzUsuńTej książki jeszcze nie miałam okazji poznać :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki :) Oczywiście tą też bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńBiorę~ uwielbiam książki o pielęgnacji i Twoja recenzja przekonała mnie, aby kupić "Skórę"
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się ciekawa, ale mimo to nie trafia w moje gusta :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post, czekam na kolejne!
Pozdrawiam i zapraszam ♥
https://marianna-i-kot.blogspot.com/
Prawdopodobnie skuszę się na tą pozycję. Bardzo lubię czytać o pielęgnacji, a ta książka wygląda pięknie. Część merytoryczna też zapowiada się bardzo obiecująco!
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta książka bardzo by mi się spodobała. Lubię poszerzać swoją wiedzę, i pewnie wiele treści z tej książki nie byłoby dla mnie nowością, to i tak chętnie bym ją przeczytała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
www.evelinebison.pl
o jejku! dla takiego urodowego laika jak ja ta książka byłaby zbawienna! muszę wygospodarować czas na zapoznanie się z nią :)
OdpowiedzUsuńLooks like a very nice book. So does the illustrations. :)
OdpowiedzUsuń/ Kathy's delight Instagram / Facebook
Jak dla mnie atutem jest to, że autorka skupia się bardziej na polskich produktach, niż azjatyckich, bo dzięki temu, można zastępować niektóre produkty czymś innym. Mi osobiście się to podoba, ale wiem, że nie każdemu taka forma przypadła by do gustu.
OdpowiedzUsuńZgadza się, wszystko zależy od tego czego oczekujemy podczas zakupu dlatego zwracam na to uwagę we wpisie bo wiem, że kilku osobom się to nie spodobało i oczekiwały drugiej Charlotte Cho :D
UsuńChyba kolejna książka szykuje się do przeczytania :D Ciekawa pozycja, szczególnie dla tych, którzy zwracają uwagę na niedrogie i naturalne kosmetyki. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze lubiłam książki o tej tematyce, ale teraz coraz mniej..jest ich tak dużo. W wielu informację się powtarzają, nie dowiaduję się z nich nic nowego...Czytałam kilka recenzji tej książki, ale dopiero Twoja zachęciła mnie do kupna:) Wydaje mi się, że to coś innego czego na naszym rynku jeszcze nie było...
OdpowiedzUsuńTak, uważam że książka ma niecodzienne spojrzenie na azjatycką pielęgnację i głównie z tego powodu warto po nią sięgnąć. Wiele dziewczyn było zawiedzionych, że nie jest podobna do książki Charlotte Cho, ale dla mnie to właśnie plus, bo cenię autorkę za oryginalność i własny pomysł.
UsuńPrzeczytałam kilka książek o pielęgnacji ale ta spodobała mi się najbardziej. Krótko i rzeczowo- podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńchetnie i ja sięgne do ta książke i zglębię tajniki poielegnacji Azjatek
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się wspaniale, dodałam sobie ją do zbioru na lubimyczytać, mam nadzieję że niebawem trafi w moje ręce. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam zarówno "Sekrety urody Koreanek" jak i "Japonki nie tyją i się nie starzeją", dlatego też chętnie przeczytam i tą książkę :)
OdpowiedzUsuńdla mnie mega innowacja jest joga twarzy... nie wiedzialam, ze to ma az takie znaczenie.. a dbalosc przez peelingi.. masaze.. odpowiednie naturalne kosmetyki.. zajrzę do tej ksiazki, bo nie znałam ...
OdpowiedzUsuń